Backstreet Boys za sprawą nowego utworu przenoszą nas (przynajmniej wokalnie) w słodkie lata 90. Kiedy słucha się ich najnowszej piosenki "Don't go breaking my heart" (która nie ma NIC wspólnego z utworem Eltona Johna o tym samym tytule), można się poczuć jak w szkole podstawowej lat 90., kiedy każda dziewczynka słuchała amerykańskich pięknych chłopców i kochała się w przynajmniej jednym z nich. Dźwięki są prawie te same, ich śpiew również jest właściwie taki sam. A potem patrzysz na teledysk i mówisz "ojej...".
W teledysku do "Don't go breaking my heart" również są oni, ale (cóż za zaskoczenie) 20 lat starsi. I niestety nie dla wszystkich czas był łaskawy. Backstreet Boys zestarzeli się i wizualnie próbują wciąż być fajnymi chłopakami z dawnych czasów, ale niestety to nie do końca wychodzi. Znajdziemy tu jednak to, czego po nich oczekujemy - sporej dawki nostalgii i wspomnienia lat młodości (naszych i ich).
Widać to zresztą w komentarzach:
Czuję się, jakbym znowu była w latach 90.!
Chłopcy wrócili!
Dziękuję, że zestarzeliście się ze mną. Od 7. urodzin kochałam każdy wasz album i każdą piosenkę
Kiedy miałam 13 lat, zobaczyłam wasze "Everybody" w telewizji i zakochałam się na zawsze!
Te ruchy są naprawdę jak z lat 90.
Zespół w maju zapowiedział powstanie nowej płyty. "Don't go breaking my heart" jest pierwszym utworem, który na niej znajdziemy. To dla nich wielki powrót po pięciu latach, a 2018 to dla nich rok wyjątkowy - zespół świętuje swoje 25-lecie. Backstreet Boys planują również światową trasę koncertową w 2019 roku.