Roling Stones nie bywa za często w Polsce. Tym razem w ramach trasy "Stones - No Filter'' zespół zaplanował w Warszawie występ na Stadionie Narodowym. To czwarty koncert, który zagrali w naszym kraju, choć to ich zaledwie trzecia wizyta.
Publiczność zaczęła zbierać się pod stadionem już o godzinie 17:00. Zgromadzonych na początek rozgrzał Trombone Shorty. The Rolling Stones na scenie zawitali około godziny 20:50. Co zagrali na koncercie? "Street Fighting Man", "Like a Rolling Stone" Boba Dylana, "You Can't Always Get What You Want", "Start Me Up", czy balladę "You Can't Always Get What You Want".
Zaskakująco Mick Jagger powiedział kilka słów po polsku. Prawdopodobnie jego słowa były odpowiedzią na apel Lecha Wałęsy.
Siema Warszawa. Siema Polska. Co za piękna noc - mówił po polsku ze sceny.
Jestem za stary żeby być sędzią, ale nie jestem za stary, żeby śpiewać - dodał również w naszym języku.
Byliśmy tu w 1967. Pomyślcie, ile osiągnęliście od tego czasu. Niech Bóg będzie z wami - zakończył w języku angielskim.
>ROLLING STONES W WARSZAWIE - ZOBACZ ZDJĘCIA Z KONCERTU<
Być może, zważywszy na wiek muzyków, jest to ich ostatnia trasa koncertowa. Kiedy więc tylko ruszyła sprzedaż, fani w kilka godzin wykupili i te najlepsze, i najgorsze miejsca na Stadionie Narodowym w Warszawie. Stadion podzielono na 48 sektorów, których ceny wahały się od 900 do nawet ponad 3 tysięcy złotych za bilet.
Oprócz Polski Rolling Stonesi odwiedzili Wielką Brytanię, Francję, Czechy, Irlandię i Niemcy.
Ta część trasy "No Filter" jest dla nas szczególnie ważna, nie możemy się już doczekać powrotu na scenę i ponownego spotkania z fanami. To ekscytujące, że zagramy w miejscach, gdzie dawno nas nie było i na zupełnie nowych obiektach - mówił jeszcze na początku roku Mick Jagger.
Miłośnicy zespołu na tyle nie mogli doczekać się występu swoich idoli, że powitali ich pod hotelem, w którym się zatrzymali. Muzycy bardzo chętnie wyszli przed budynek, aby rozdać autografy.
Tegoroczny koncert tak ucieszył polskich fanów, że powstała nawet specjalna wersja piosenki ''Statisfaction''. Teledysk przygotowały panie z ludowej grupy Niezpominajki z Cieszynowa. Paniom nie można odmówić poczucia humoru:
Ostatni raz mogliśmy zobaczyć legendarny zespół w Polsce w 2007 roku - równo 30 lat po pierwszych koncertach zespołu w Sali Kongresowej.
Rolling Stones dało w 1967 roku aż dwa koncerty, a publiczność wtedy pękała w szwach - weszło dużo więcej ludzi niż formalnie sala może pomieścić. Wtedy też Stonesi zagrali po raz pierwszy za Żelazną Kurtyną.
Na ich następny występ polscy fani musieli długo się naczekać. Mimo zmiany ustroju politycznego, The Rolling Stones następnym razem zawitało do Polski po 21 latach. Zagrali w 1998 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Potem znowu kazali na siebie długo czekać - przyjechali dopiero w 2007 roku.
Nic dziwnego, że na tegoroczny koncert bilety wyprzedały się błyskawicznie. Najbardziej zdeterminowani zapłacili nawet 3 tysiące złotych.
JAB, MT