Festiwal Pol'and'Rock znany do niedawna pod nazwą Woodstock to największa impreza muzyczna w Polsce. Od lat do Kostrzyna nad Odrą przyjeżdża kilkaset tysięcy ludzi, a na trzech głównych scenach festiwalu można usłyszeć przekrój niemal wszystkich gatunków muzycznych. I to własnie tu polski zespół miał pobić rekord frekwencji, wyprzedzając tegoroczną gwiazdę Judias Priest i dorównując do tej pory niekwestionowanemu liderowi - Prodigy.
Podczas tegorocznego Festiwalu Pol'and'Rock pod Dużą Sceną na koncercie Nocnego Kochanka pojawiło się ponad 700 tysięcy słuchaczy - tak twierdzą organizatorzy. Liczba nie zgadza się z raportem Lubuskiej Policji, która ustaliła, że w kulminacyjnym momencie podczas koncertów frekwencja wyniosła około 250 tysięcy osób.
Jurek Owsiak na konferencji prasowej podkreślił, że zespół pobił pod względem frekwencji nie tylko swoich idoli - grupę Judas Priest, która pojawiła się na scenie tuż po nich, ale też dorównał koncertowi Prodigy, który do dziś był legendą festiwalu. W 2011 roku własnie oni zebrali największą publiczność na imprezie. Nie przebił ich nikt, aż do chwili, gdy na Dużej Scenie pojawił się Nocny Kochanek.
W piątek na Dużej Scenie nagrodę Złotego Bączka za występ na zeszłorocznym festiwalu odbierał Nocny Kochanek. Publiczność identyczna jak na Prodigy! - pisze na swoim Facebooku Jurek Owsiak
Wokalista zespołu, Krzysztof Sokołowski specjalnie dla nas skomentował to wydarzenie:
Jurek Owsiak mówi o 700 tysięcznym tłumie zgromadzonym na naszym koncercie. Nie chcę zabrzmieć zbyt górnolotnie, ale czuliśmy, że jednoczymy tych ludzi - opowiada.
To nie pierwszy raz, kiedy grupa pojawiła się na imprezie, jednak zdecydowanie najbardziej spektakularny i historyczny.
Nocny Kochanek zna Festiwal Woodstock od podszewki. Kilka lat temu członkowie kapeli przyjeżdżali do Kostrzyna nad Odrą jako fani imprezy, skakali pod sceną w rytm muzyki ulubionych kapel i marzyli, że kiedyś staną na ich miejscu. Nie spodziewali się, że stanie się to tak szybko.
Jeszcze jako Night Mistress - poważne alter ego Nocnego Kochanka - zespół pojawił się na scenie Viva Kultura w wiosce Kryszny. Już w roku 2014 zgromadził pod namiotem całkiem pokaźną liczbę fanów, a muzycy mogli przekonać się, jak festiwal wygląda od drugiej strony sceny.
Kolejna możliwość zagrania pod namiotem Kryszny pojawiła się dwa lata później już pod nową nazwą, z nowym pomysłem na granie, granie z jajem. Rok 2016 udowodnił organizatorom, że malutka scena nie wystarcza na rosnące z dnia na dzień grono fanów zespołu. Ludzie zagłuszali śpiewem zespół, a wielu z nich nie zmieściło się pod namiotem.
Rok później Nocny Kochanek stanął w walce o miejsce na Dużej Scenie Przystanku Woodstock na warszawskich eliminacjach do festiwalu. Już wtedy zespół miał za sobą długą listę wyprzedanych koncertów w największych klubach w kraju, a na konkursie pojawiła się rzesza fanów, która równie dzielnie co zespół walczyła o ich sukces zakładając tematyczne koszulki, robiąc transparenty i młyn pod sceną.
Nocny Kochanek zmiótł konkurencję i decyzją jury jako jedyny dostał możliwość zagrania na największej scenie na Najpiękniejszym Festiwalu Świata.
Kochanki rozpoczęli swoim występem dzień na Woodstocku, grali o 15:00 i nie spodziewali się tłumów. Na festiwalu czas płynie inaczej, a trzecia po południu to dla wielu czas pobudki, kąpieli czy wycieczki do sklepu. Jednak fani kochankowego szaleństwa zapełnili miejsce pod sceną w zaledwie minutę.
Nie dziwi, wiec fakt, że rok później Nocny Kochanek ponownie stanął na Dużej Scenie festiwalu i odebrał na niej z rąk Jurka Owsiaka Złotego Bączka, czyli nagrodę, którą przyznają muzykom woodstockowicze poprzez wielomiesięczne głosowanie.
Nasz zeszłoroczny występ na Woodstocku był dla nas najważniejszym koncertem w życiu. W tym roku przyjechaliśmy na Pol'and'Rock nieco bardziej pewni siebie. Publiczność oceniła nasz woodstockowy koncert jako najlepszy występ polskiego zespołu na Dużej Scenie w roku 2017.
Liczyliśmy więc na powtórkę tego, co wydarzyło się na Woodstocku. Okazało się, że przywitał nas ocean festwialowiczów! - mówi Krzysiek Sokołowski, wokalista zespołu.
Biorąc pod uwagę tak spektakularne sukcesy polskiej grupy nie dziwi fakt, że wszyscy głowią się, jak oni to robią? Co ciekawe odpowiedź na to pytanie znajduje się nie tylko na scenie, gdzie widzimy piątkę zaangażowanych, profesjonalnych muzyków trzymających światowy poziom grania.
Tajemnica tkwi też w tym, co dzieje się za sceną i pod nią.
Nocny Kochanek jest jednym z nielicznych zespołów, które utrzymują bardzo bliskie relacje ze swoimi słuchaczami. Rozdawanie autografów, rozmowy, żarty i szukanie kontaktu z ludźmi spod sceny po każdym koncercie owocuje ich zupełnym oddaniem.
Na festiwalu Pol'and'Rock już drugi raz z rzędu powstała wioska "Przystanek Kochanek" zorganizowana przez 3,5 tysięczny fanklub grupy - Hewi Metal Fany. Zespół jak zwykle docenił inicjatywę i z chęcią odwiedzał pole namiotowe przepełnione ludźmi w kochankowych koszulkach. Podziękowań za zaangażowanie nie szczędzi swoim fanom Krzysiek Sokołowski, wokalista Nocnego Kochanka:
Miłość, przyjaźń, muzyka - tego właśnie doświadczyliśmy podczas naszego koncertu i myślę, że takie same odczucia mieli jego uczestnicy. Wśród nich - ogromna grupa wsparcia, czyli Hewi Metal Fany, którzy na terenie festiwalu zorganizowali swoją wioskę "Przystanek Kochanek" i którym należą się szczególne podziękowania. Aż nie chciało się schodzić ze sceny...
Jedna z mieszkanek wioski "Przystanek Kochanek" zapytana o fenomen jej ulubionego zespołu i jego fanów tak podsumowała inicjatywę i unikalną więź, która łączy nocnokochankową społeczność:
Może to własnie w tym tkwi siła Nocnego Kochanka, że potrafią zainteresować i przyciągnąć muzyką, a zatrzymać i zaangażować ludzi w działalność zespołu swoimi charakterami, szczerością i otwartością. Nie chciałabym mieszkać w innej wiosce, z Fanami Kochanków czujemy się jak w wielkiej, zgranej rodzinie. Ten zespół dał nam nie tylko muzykę i emocje nie do opisania, ale też piękne wspomnienia i przyjaźnie, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni.
Nocny Kochanek nie zwalnia tempa. Już wkrótce w sklepach pojawi się dvd zespołu zarejestrowane podczas koncertów w warszawskiej Progresji. Grupa deklaruje też, że ma już 90 procent materiału na trzecią płytę studyjną, która ma ujrzeć światło dzienne w styczniu przyszłego roku. Czy przyniesie Nocnemu Kochankowi jeszcze większe sukcesy?