Brytyjskie media pod koniec ubiegłego tygodnia rozpisywały się, że BBC po cichu wycofuje się z puszczania muzyki Michaela Jacksona na antenie swojego radia. Miało to mieć związek z dwuczęściowym filmem dokumentalnym "Leaving Neverland", w którym James „Jimmy” Safechuck i Wade Robson twierdzą, że muzyk wykorzystywał ich seksualnie, kiedy byli dziećmi.
Dokument "Leaving Neverland" wywołał kontrowersje już po swojej pierwszej projekcji na festiwalu Sundance w styczniu tego roku. Film powstał na podstawie historii Wade'a Robsona oraz Jamesa Safechucka. Obaj twierdzą, że jako chłopcy byli wykorzystywani seksualnie przez Jacksona. Oni i członkowie ich rodzin opowiadają o swoich relacjach z piosenkarzem, o tym, jak stworzył więź z całą rodziną, zdobył ich zaufanie, a później zaczął ich wykorzystywać i wymagać, by utrzymali to w tajemnicy. Opowiadają też, jak te traumatyczne doświadczenia wpłynęły na ich dorosłe życie.
Po pierwszym seansie krytycy takich magazynów jak "Rolling Stone" czy "The Hollywood Reporter" pisali, że obejrzenie tego filmu jest ciężkim i wstrząsającym przeżyciem, a sam obraz jest świadectwem wielkiej odwagi. W Polsce obraz zadebiutuje 8 marca na platformie HBO GO, jego telewizyjna projekcja została zaplanowana na kwiecień.
Rodzina i spadkobiercy Michaela Jacksona twierdzą, że zarzuty stawiane przez bohaterów dokumentu są nieprawdziwe, pozwali również HBO za emisję filmu. Zdaniem prawników tym samym została złamana umowa zawarta między HBO a piosenkarzem w 1992 roku. Zgodnie z jej myślą, HBO decydując się na transmisję koncertu Jacksona zobowiązało się, że w swoich przyszłych produkcjach nie będzie dyskredytować piosenkarza. Dzisiaj spadkobiercy Jacksona domagają się od HBO 100 mln dol. odszkodowania.
Mimo to w świetle powyższych zarzutów, należy się zastanowić, czy także polskie stacje radiowe nie powinny zaprzestać dystrybucji utworów muzycznych Michaela Jacksona, aż do czasu, kiedy sprawa zostanie definitywnie rozwiązana. Polskie rozgłośnie są gotowe na taką okoliczność, choć trudno mówić o tym, że ktoś zdecydował się już na taki krok.
Agnieszka Woźniak, dyrektor muzyczny Radia Zet, przekazała nam:
Z duża powagą podchodzimy do doniesień, jakie pojawiły się po premierze filmu "Leaving Neverland", dotyczącego Michaela Jacksona.
Cały czas uważnie obserwujemy sytuację od strony prawnej i sądowej w USA. Rozważamy tym samym każdy możliwy scenariusz w przyszłości.
W podobnym tonie wypowiedział się dla nas Kamil Wróblewski, szef muzyczny radia TOK FM:
Rzekoma decyzja szefostwa BBC mogłaby być dla mnie zrozumiała i powinna być utrzymana przynajmniej do momentu wyjaśnienia sprawy, jeśli w ogóle jest to możliwe. To może być manifest, za którym mogłyby stanąć inne rozgłośnie.
Wiadomości, że BBC wprost zakazało puszczania piosenek Michaela Jacksona są bowiem nieco przesadzone. Faktycznie, utwory Króla Popu nie lecą na antenie BBC Radio 2 od końca lutego, ale to ma związek ze zmianą linii programowej. Rzecznik prasowy stacji przekazał brytyjskim mediom, w tym m.in. dziennikowi Express.co.uk, co następuje:
To nie prawda, że Michael Jackson został zakazany na playlistach Radia 2. Ta stacja puszcza nowe utwory muzyczne, dlatego jego muzyka się na nich nie znalazła.
Nie zakazujemy piosenek albo artystów, Michael Jackson mógłby się pojawić na antenie radia BBC, tak jak każdy inny muzyk. Rozpatrujemy każdy utwór z osobna i decyzje o tym, jakie piosenki zostaną puszczone na naszych różnych kanałach zawsze są podejmowane ze względu na specyficzną grupę odbiorców każdego z nich.
Niemniej warto zaznaczyć, że BBC nie unika tematu Michaela Jacksona. Pod koniec lutego wywiad z Wadem Robsonem i Jamesem Safechuckiem przeprowadziła Victoria Derbyshire, a materiał został wyemitowany w trakcie jej programu na antenie BBC Two i BBC News Channel. Stacja zapowiedziała też , że nakręci własny film dokumentalny o piosenkarzu - poczynając od początków jego kariery w zespole Jackson Five, aż po jego śmierć. Produkcja będzie nosić tytuł "Michael Jackson: The Rise and Fall" ("Michael Jackson: Narodziny gwiazdy i upadek"). Producenci zapewniają, że skontaktują się osobami z najbliższego otoczenia muzyka, by te mogły skomentować ostatnie oskarżenia.