Taylor Swift zapowiedziała w wywiadzie z Tracy Smith, że planuje nagrać od początku wszystkie swoje poprzednie albumy, z wyjątkiem tego najnowszego. Artystka do tej pory wydała ich siedem, z czego sześć pierwszych pod egidą Big Machine Label Group. Potem piosenkarka podpisała kontrakt z Universal Music Group i to ta wytwórnia wydała w tym miesiącu jej najnowszy album "Lover".
Problem w tym, że prawa do piosenek, które Swift nagrała, kiedy obowiązywał ją kontrakt z Big Machine Label Group, zostały sprzedane przez wytwórnię menadżerowi Scooterowi Braunowi - jej odwiecznemu nemezis. Zapłacił za to 300 mln dolarów. Ta dwójka nie dogaduje się od 2016 roku, kiedy Kanye West wypuścił piosenkę "Famous", w której insynuował, że jest sławna dzięki niemu. Braun był wtedy jego menadżerem, a Taylor Swift utrzymuje, że od tamtej pory ją gnębi.
Swift w wywiadzie z CBS powiedziała, że o transakcji, w wyniku której straciła prawa do pierwotnych nagrań, tak zwanych taśm-matek, wszystkich swoich utworów, dowiedziała się dopiero z internetu i nie miała najmniejszego pojęcia o tym, co się stało. W liście do mediów napisała:
Scooter obrabował mnie z mojego życiowego dorobku i nawet nie dano mi szansy, żeby go odkupić. To oznacza, że moje muzyczne dziedzictwo znajdzie się w rękach kogoś, kto zrobił wszystko, że by je zniszczyć.
Piosenkarka właśnie z powodu niemożności uzyskania praw do własnych utworów postanowiła zmienić wytwórnię. Big Machine bowiem zaproponowano jej układ "nie do przyjęcia":
Dostałam propozycję powrotu do Big Machine Records i "otrzymywania" jednego albumu za każdy nowy, który nagram - napisała na swoim koncie w serwisie Tumblr.
Swift chce odzyskać prawa do swoich piosenek i właśnie w tym celu planuje nagrać wszystkie te przeboje jeszcze raz. Diaboliczny pomysł podsunęła jej koleżanka po fachu, Kelly Clarkson. Napisała:
Taylor, to tylko taki pomysł. Powinnaś nagrać jeszcze raz wszystkie piosenki, których taśm-matek nie posiadasz. Nagraj je dokładnie tak samo, jak poprzednio - tylko dorzuć nowe grafiki i jakąś zachętę, żeby wielbiciele dłużej nie kupowali starych wersji. Ja bym kupiła wszystkich sześć płyt, tylko po to, żeby im coś udowodnić.
Co ciekawe, Scott Borchetta - założyciel Big Machine Label Group - wydał własne oświadczenie, w którym stwierdził, że ojciec Taylor Swift, który jest także udziałowcem wytwórni, został poinformowany o transakcji sprzedaży praw do muzyki jego córki.