Donald Trump w ubiegłym tygodniu umieścił w sieci spot wyborczy, w którym zmontowano nagrania z wieców prezydenta i całą piosenkę "We Will Rock You" zespołu Queen. Film zniknął z Twittera z powodu "zgłoszenia naruszenia praw autorskich przez ich właściciela".
Zgodnie z doniesieniami portalu Buzfeed, nim produkcja została usunięta, uzbierała 1,7 mln wyświetleń. Dlaczego spot zniknął? Jak donosi "The Rolling Stone", prawnicy zespołu Queen wysłali do kancelarii Trumpa nakaz zaprzestania działalności, czyli bezprawnego używania muzyki brytyjskiego zespołu.
Queen nie chce być w żaden sposób kojarzony z Trumpem (ani żadnym innym politykiem). Jak podają w oficjalnym oświadczeniu reprezentujący zespół prawnicy, grupa rozpoczęła proces mający doprowadzić do tego, że w kampanii Donalda Trumpa nie pojawią się żadne piosenki Queen.
To nie pierwszy raz, kiedy Donald Trump wykorzystał bez zgody muzyków ich piosenkę. W 2016 roku "We Are The Champions" poleciało na konwencji Partii Republikańskiej, gdy Trump został namaszczony oficjalnym kandydatem partii. Muzycy już wtedy oznajmili, że było to "nieautoryzowane" użycie ich muzyki i zapewnili, że nigdy by mu nie dali zgody na takie praktyki. Obecny wokalista zespołu, Adam Lambert, dodał, że Partia Republikańska reprezentuje wszystko, z czym walczył przez całe życie Freddie Mercury - homoseksualny imigrant, który zmarł z powodu komplikacji powiązanych z wirusem HIV. Napisał na swoim Twitterze:
Skoro wasza partia od dekad traktuje homoseksualnych ludzi jak obywateli drugiej kategorii, to wiecie co: Nie macie prawa używać muzyki Freddie'ego Mercury'ego na swoich konwencjach.
Także inni muzycy nie chcą, żeby Donald Trump wykorzystywał ich utwory w swojej kampanii wyborczej - mowa tu o zespołach i wykonawcach takich jak Aerosmith, R.E.M., The Rolling Stones, Elton John, Adele czy Neil Young. Donald Trump ignoruje ich prośby i tak puszcza, co chce.