Spór o majątek Arethy Franklin. Rodzina kłóci się o to, kto będzie nim zarządzać

Aretha Franklin zmarła w 2018 roku, ale ciągle nie rozstrzygnięto, kto będzie zarządzać jej majątkiem. Zajmowała się tym do tej pory siostrzenica piosenkarki, ale właśnie przekazała, że rezygnuje z tego zadania przez rodzinne kłótnie. Nie pomaga fakt, że w posiadłości Franklin znaleziono kilka różnych wersji testamentu.
Zobacz wideo

Aretha Franklin zostawiła po sobie majątek wart około 80 mln dolarów. Niestety nie wskazała formalnie nikogo, kto ma przejąć za niego odpowiedzialność, przez co rodzina artystki spotkała się już w sądzie.

Co się dzieje z majątkiem Arethy Franklin?

Początkowo myślano, że Aretha Franklin nie zostawiła po sobie żadnego testamentu, a jej rodzina była przekonana, że taki dokument nigdy nie powstał. Dlatego też zgodnie z prawem obowiązującym w stanie Michigan, spadek został podzielony na cztery równe części dla każdego z synów piosenkarki. Ci mieli z kolei poprosić swoją kuzynkę Sabrinę Owens, by została zarządcą majątku.

Dopiero po roku w domu piosenkarki odnaleziono spisany ręcznie testament, ale w różnych wersjach. Problem w tym, że zmieniają się w nim imiona osób wybranych do zarządzania spadkiem - w jednej wersji jest to jeden z czterech synów artystki, Kecalf Cunningham. W drugiej wersji pojawia się imię jego brata Theodora White'a II, a w trzeciej opcji wymieniona została Sabrina Owens - ta była siostrzenicą artystki i faktycznie objęła funkcję.

Latem 2019 roku media donosiły jednak, że syn Arethy Franklin, Kecalf złożył w sądzie sprawę przeciwko krewniaczce - miał wnioskować o tymczasowe zawieszenie praw do decydowaniu o majątku do momentu, aż sąd orzeknie, czy Owens może zarządzać fortuną. Sam wnioskował, by to jego wyznaczyć na tę funkcję. Także jego brat Theodor złożył podobny wniosek.

Rodzinne kłótnie nadal trwają, dlatego też Sabrina Owens postanowiła sama zrezygnować z prawa do zarządzania spadkiem i napisała w tej sprawie list do swojego prawnika Bennetta - informuje "The New York Times". Znamienne, że reprezentuje ją ten sam adwokat, który przez 30 lat pracował z Arethą Franklin. Co ciekawe, Kecalf złożył osobny wniosek w sądzie, by także Bennett został odsunięty od spadku po jego matce. Sabrina Owens w liście opisuje swoją relację z ciotką i podkreśla, że zajęła się zarządzaniem majątkiem tylko po to, by w ten sposób uczcić jej pamięć:

Moim głównym celem było uhonorowanie mojej ciotki przez zarządzanie jej majątkiem profesjonalnie, uczciwie i zgodnie z prawem.

Z żalem podkreśla, że to działanie spowodowało spór z resztą rodziny, który wybuchł w momencie, gdy odnaleziono ręcznie wypełnione formularze testamentu. Ma nadzieję, że jej decyzja zakończy spór:

Mam nadzieję, że moje odejście uspokoi kłótnie w mojej rodzinie i pozwoli mi zająć się życiem osobistym. Kocham moich kuzynów, nie żywię wobec nich wrogości i życzę im wszystkiego najlepszego.

Tymczasem w Atlancie trwają zdjęcia do filmu biograficznego o zmarłej piosenkarce z Jennifer Hudson w roli głównej, także National Geographic poświęci jej sezon serialu "Geniusz".

"Królowa Soulu" - Aretha Frankiln - zmarła w sierpniu 2018 roku w wieku 76 lat. Artystka przebyła ciężką chorobę, odeszła otoczona najbliższymi w swoim domu w Detroit. Już w 2017 roku z powodu pogarszającego się stanu zdrowia musiała zrezygnować z występów publicznych.

Piosenkarka zaczęła nagrywać płyty już w wieku 14 lat, a swój pierwszy kontrakt z wytwórnią płytową podpisała już w wieku lat 19. Zrobiło się o niej głośno przy okazji wydania utworów takich jak "Operation Heartbreak", "Won't Be Long", "Rock-A-Bye Your Baby With A Dixie Melody" czy "Runnin' Out Of Fools". To jednak jej piosenka "Respect" została nagrodzona dwoma statuetkami Grammy. Do końca kariery piosenkarka dostała ich jeszcze 16, co daje łącznie 18 nagród Grammy. 

Więcej o: