Elton John występował na plenerowym festiwalu A Day on the Green w regionie Victoria's Yarra Valley w Australii. Po około 90 minutach od rozpoczęcia koncertu, zaczęła szaleć burza, spadł też grad. Muzyk musiał wręcz uciekać ze sceny z eskortą - pracownik ochrony przyszedł po niego i zasłonił go płachtą.
Elton John, mimo coraz gorszej pogody, starał się grać dalej i twardo siedział przy swoim fortepianie. Przyszedł jednak moment, że nie dało się już dalej tego ciągnąć. Ucieczkę ze sceny nagrali uczestnicy koncertu:
Burza zaczęła się niespodziewanie, a opady gradu były na tyle intensywne, że zniszczeniu uległy wszystkie keyboardy na scenie, zepsuła się też cała elektronika.
Organizator festiwalu wydał w związku z zajściem oświadczenie na Facebooku:
Niestety w związku z intensywną burzą, która się rozszalała 95 minut od rozpoczęcia występu Eltona Johna, a przez którą uszkodzeniu uległy instrumenty i monitory na scenie, koncert nie mógł zostać dokończony.
Nam również jest bardzo przykro z tego powodu. Zatrzymajcie swoje bilety i czekajcie na dalsze informacje. Jutrzejszy występ ma się odbyć już bez przeszkód.
Elton John miał zaplanowanych sześć występów w czasie festiwalu, następnego dnia nic już nie zakłóciło jego koncertu.