Na facebookowym profilu Artura Andrusa opublikowano krótkie ogłoszenie: "Uwaga! Dzisiaj kilka minut po 19:00, czyli wtedy, kiedy zazwyczaj zaczynała się Lista Przebojów Trójki, coś specjalnego. Tutaj".
Andrus pracował w Trójce w latach 1994-2017. Powodem zerwania przez niego współpracy z Polskim Radiem było postawione mu przez szefostwo ultimatum: albo Polskie Radio, albo TVN (od 2005 roku Andrus pojawia się jako stały gość w programie "Szkło kontaktowe"). - To nie był dla mnie wybór pomiędzy TVN24 a Trójką. To jest dla mnie wybór pomiędzy tym, czy ja mogę coś o sobie decydować czy nie. Dotychczas przez dwanaście lat moja współpraca z TVN24 jakoś nie przeszkadzała poprzednim zarządom, dało się to godzić - mówił wtedy Andrus. Obecnie dziennikarz jest w ekipie tworzącej radio Nowy Świat, które gromadzi przede wszystkim byłych pracowników Programu Trzeciego PR.
Zobacz też: Słuchacze wpłacili już milion złotych na Radio Nowy Świat. "Kolejne ogłoszenie w weekend" >>
W ciągu ostatniego tygodnia radiową Trójkę opuściła zdecydowana większość znanych z anteny redaktorów. Zmasowaną akcję rozpoczęło 1998. notowanie Listy Przebojów Trójki z 15 maja, które wygrał utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój", krytyczny wobec wyprawy Jarosława Kaczyńskiego na zamknięty dla odwiedzających z powody epidemii koronawirusa Cmentarz Powązkowski. Władze radia zdecydowały o unieważnieniu głosowania z powodu "wprowadzenia do niego piosenki spoza listy" oraz "złamania regulaminu". O zmanipulowanie wyników posądzono prowadzącego LP3, czyli Marka Niedźwieckiego.
Z czasem kolejni dziennikarze, na czele z Bartoszem Gilem i Piotrem Metzem, ujawnili, że w przypadku LP3 nigdy nie obowiązywał żaden konkretny regulamin, zaś dyrektor-redaktor naczelny Trójki, Tomasz Kowalczewski, osobiście naciskał na Metza (dyrektora muzycznego), by "zajął się" piosenką Kazika. Marek Niedźwiecki był jednym z pierwszych radiowców, którzy złożyli wypowiedzenie. W specjalnym oświadczeniu zażądał oficjalnych przeprosin od Polskiego Radia i TVP oraz przekazania 10 tys. zł na rzecz lekarzy walczących z pandemią koronawirusa.
Braki kadrowe spowodowały, że m.in. w czwartek po południu pierwszy raz od początku nadawania audycji "Zapraszamy do Trójki", czyli od 1974 roku, nie miał jej kto poprowadzić. Z ustaleń portalu Press.pl wynika, że wcześniej szef redakcji Łukasz Kurtz-Królikiewicz w mailu do swojego zespołu napisał, że "z uwagi na brak prowadzącego i możliwego zastępstwa" poprosił dyrektora stacji o "wyznaczenie autora spoza Zd3 [redakcji "Zapraszamy do Trójki" - red.] do realizacji audycji o charakterze muzycznym". "Bez prowadzącego teraz w Radiowej Trójce. Tylko muzyka. Niezwykle wymowne. Historyczny moment" - napisał Patrycjusz Wyżga, jeden z dotychczasowych prowadzących audycję.