Po awanturze w radiowej Trójce wciąż nie wiadomo, jak potoczą się losy Marka Niedźwieckiego. Wieloletni dziennikarz rozgłośni 21 maja poinformował, że złożył wezwanie przedprocesowe do władz Polskiego Radia TVP. Dziennikarz chce przeprosin od tych instytucji, za tezy, jakoby mógł manipulować Listę Przebojów Programu Trzeciego.
Do tej sprawy odnosił się w piątek 29 maja Kuba Strzyczkowski, nowy szef Trójki, który na antenie wygłosił oświadczenie w tej sprawie.
Chciałbym odpowiedzieć na wezwanie przedprocesowe kancelarii, która reprezentuje Marka Niedźwieckiego. Uważam, że jego dobra osobiste zostały naruszone, podobnie Bartka Gila i Haliny Wachowskiej
- mówił Strzyczkowski. W jego oświadczeniu znalazło się zdanie: "Jako dyrektor radiowej Trójki przepraszam pana Marka Niedźwieckiego".
Czytaj więcej: Trójka. Kuba Strzyczkowski w oświadczeniu na antenie: Przepraszam Marka Niedźwieckiego
To jednak - donosi portal Wirtualne Media - nie zamknęło sprawy. Mecenas Maciej Ślusarek przekazał, że Niedźwiecki "docenił przeprosiny" Strzyczkowskiego, który potwierdził, że dziennikarz nie manipulował listą.
Oczekujemy jednak wciąż przeprosin ze strony Polskiego Radia, pana Tomasza Kowalczewskiego, pani Agnieszki Kamińskiej oraz Telewizji Polskiej. To kwestia zasad
- stwierdził mec. Ślusarek w oświadczeniu przesłanym portalowi Wirtualne Media, dodając, że działania tych osób i instytucji było "celowym szkalowaniem". Ślusarek zapowiedział również, że jeśli "nie będzie przeprosin", to jego kancelaria złoży pozwy sądowe.
Czytaj więcej: Co dalej z Trójką? Kuba Strzyczkowski: Serwisy informacyjne troszeczkę zmienią charakter