Ellie Goulding o początkach kariery: "Byłam traktowana jak obiekt seksualny". Po pięciu latach wraca z nową płytą

Pięć lat temu wiele osób, także tych, którym nie po drodze z "50 twarzami Greya", nuciło piosenkę ze ścieżki dźwiękowej filmu: "Love Me Like You Do". Śpiewała ją Ellie Goulding. Wokalistka po pięciu latach wraca z nowym albumem i wspomina początki kariery. Twierdzi, że gdy była nastolatką, producenci próbowali ją wykorzystać.
Zobacz wideo Jakie filmy i seriale obejrzeć w te wakacje? Wakacyjne polecajki cz. 1 [Popkultura Extra]

Ellie Goulding to brytyjska wokalistka i autorka tekstów, która ma na koncie cztery albumy: "Lights" (2010), "Halcyon" (2012), "Delirium" (2015) i "Brightest Blue" (2020). Jej do tej pory najbardziej znanym hitem jest właśnie "Love Me Like You Do", który miał premierę w styczniu 2015 roku, kilka tygodni przed wejściem do kin ekranizacji "50 twarzy Greya". Goulding była za nią nominowana do Grammy.

 

Ellie Goulding: Pierwszy producent, którego poznałam, chciał się ze mną przespać

Wokalistka miała wtedy 28 lat, ale karierę zaczynała jeszcze jako nastolatka. W wywiadzie dla "The Guardian", którego Goulding udzieliła przy okazji premiery "Brightest Blue", mówiła, że muzyka była jej pisana. - Śpiewanie wydawało się sposobem na to, by zyskać pewność siebie, której w sobie nie miałam - opowiada. Wspomina jednak, że początki były trudne i żałuje, że wcześniej nie wypowiadała się w sprawie ruchu #MeToo. Obawiała się, że będzie osądzana ze względu na własne przeżycia. 

- Pierwszy producent, którego poznałam, chciał się ze mną przespać - mówi. - Dziwiłam się, dlaczego. Nie myślałam o sobie jako o kimś, kogo można pożądać - dodaje Goulding. Zauważa, że także inni próbowali wykorzystać jej niedoświadczenie (miała wtedy 19 lat). - Miałam tak mało pieniędzy, że nie było mnie stać na powrót do domu i wtedy padało: "możesz zostać tutaj". Zawsze jednak był w tym wyczuwalny podtekst. Próbowałam zbywać to śmiechem - musiałam to robić bardzo często. Na niektórych sesjach nagraniowych pojawiał się alkohol i dochodziło do sytuacji, w których jakiś facet mówił coś, co wprawiało mnie w zakłopotanie - opowiada i dodaje:

Cały początek mojej kariery to ciągłe próby zrobienia ze mnie obiektu seksualnego i sprawienia, że poczuję się bezbronna, będąc na sesji. Jest wiele piosenkarek, które słysząc to, o czym opowiadam, powiedzą: Tak, znam to.  

Ellie Goulding twierdzi, że była "programowana" tak, by myślała, że zrobienie z niej obiektu pożądania jest ważnym elementem jej sukcesu. 

Billie Eilish zdjęła bluzkę, by zaprotestować przeciw piętnowaniu wyglądu kobiet. "Wideo mówi wszystko" >>

"Brightest Blue" - nowa płyta, Ellie Goulding w bieliźnie 

Dzisiaj Goulding działa na rzecz klimatu, angażuje się również w sprawy ważne dla ruchu Black Lives Matter. Jej album "Brughtest Blue" będzie miał premierę 17 lipca. Dlaczego zdecydowała się wystąpić w promującym tę płytę teledysku do "Power" w samej bieliźnie, w której - jak powiedziała - nie założyłaby do łóżka, bo jest aż tak niewygodna (sama nakręciła te ujęcia)? Piosenkarka wyjaśnia:

To było wyzwalające. To nie tak, że nagle rozkwitłam i stałam się istotą seksualną, zawsze nią byłam. Jest jednak różnica między byciem nią dlatego, że czujesz, że powinnaś nią być a tym, że sama naprawdę tak się czujesz i akceptujesz. 
 
Więcej o: