Kuba Strzyczkowski po odmowie zarządu ws. przeprosin dla Niedźwieckiego: Nie rozważam rezygnacji

Kuba Strzyczkowski na profilu radiowej Trójki poinformował, że zarząd radia zablokował publikację przeprosin dla Marka Niedźwieckiego na stronie rozgłośni. Mimo tego, że współpraca ze zwierzchnictwem jest trudna, nowy dyrektor III Programu RP nie zamierza rezygnować ze stanowiska. Podkreśla, że przyjął je po to "żeby załatwić konkretne sprawy".
Zobacz wideo

Kuba Strzyczkowski objął stanowisko dyrektora radiowej Trójki po fali odejść, która nastąpiła w wyniku afery z "Listą Przebojów Trójki". Dzięki temu ruchowi wielu dziennikarzy i wiele dziennikarek wróciło do pracy na Myśliwieckiej, jednak nie zrobił tego Marek Niedźwiecki. Ciągle czeka na oficjalne przeprosiny od zarządu Polskiego Radia, prezeski Agnieszki Kamińskiej i byłego dyrektora Tomasza Kowalczewskiego, którzy pomówili go o fałszowanie wyników głosowania słuchaczy.

Czytaj więcej: Co dalej z Niedźwieckim? Chce przeprosin od Kamińskiej i Kowalczewskiego, inaczej pozwy

Strzyczkowski: Jestem dyrektorem po to, żeby załatwić konkretne sprawy

Strzyczkowski przeprosiny dla Marka Niedźwieckiego oraz załogi "Listy Przebojów Trójki" wystosował zaraz po tym, jak został dyrektorem rozgłośni, a niedawno poinformował na Facebooku słuchaczy, że zarząd radia metodycznie odmawia publikacji takiego komunikatu na stronie rozgłośni. "W związku z Państwa komentarzami informuję, że poprosiłem o umieszczenie moich przeprosin dla Marka Niedźwieckiego na stronie Trójki. Decyzją zarządu przeprosin nie umieszczono. Zarząd uważa, że nie obraził pana Marka i chce dochodzić swoich racji przed sądem" - napisał i dodał, że zaproponował dymisję dyrektorowi Mirosławowi Rogalskiemu, który pełnił funkcję zastępcy szefa Trójki. Ten odmówił, choć nie uczestniczy w pracach zespołu, bo nie chcą z nim pracować dziennikarze.

W ostatniej rozmowie z Onetem  nowy szef Trójki zapewnił, że mimo tych trudności nie zamierza ze stanowiska rezygnować:

Nie rozważam rezygnacji. Nie po to jestem dyrektorem Trójki, żeby teraz rezygnować. Jestem dyrektorem po to, żeby załatwić konkretne sprawy.

Dodaje też, że choć z zarządem trudno osiągnąć porozumienie w sprawie kluczowych dla powrotu Niedźwieckiego przeprosin, to jednak w redakcji na Myśliwieckiej panuje doskonała atmosfera i wszystkim zależy na robieniu, jak najlepszych programów:

Jesteśmy zgranym, świetnym zespołem, zasilanym coraz to nowymi nazwiskami. Atmosferę na Myśliwieckiej mamy znakomitą. Nastroje w zespole są miłe, nastawione na robienie świetnego programu.

Zapewnia też, że jest w kontakcie z Markiem Niedźwieckim. "Zrobię wszystko, by sprawa szczęśliwie się zakończyła" - podkreśla.

Czytaj więcej: Radio Nowy Świat ruszyło. Marka Niedźwieckiego nie usłyszymy w ramówce. "Radio się śni, choć nie myślę o nim bez przerwy"

Więcej o: