Prezeska Polskiego Radia, Agnieszka Kamińska, wydała w lipcu rozporządzenie, w którym oznajmiła, że od tej pory pracownicy Polskiego Radia mogą wypowiadać się w mediach wyłącznie za zgodą rzecznika lub zarządu. Muszą z przełożonymi ustalić i zatwierdzić temat rozmowy, konieczne ma być zgłaszanie rzecznikowi czy zarządowi także próby kontaktu ws. np. wywiadu. Pracownicy radia nie mogą też pisać o pracodawcy choćby w postach w mediach społecznościowych. Rozporządzenie wydano po tym, jak dyrektor Trójki, Kuba Strzyczkowski, przyznał w jednym z wywiadów, że dotychczasowy wicedyrektor nie chce zwolnić stanowiska, choć nikt z zespołu Trójki nie chce z nim pracować. Sprawę zarządzenia skomentowało biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
"Wprowadzone zarządzenie budzi zaniepokojenie RPO w związku z jego potencjalną niezgodnością z obowiązującymi konstytucyjnymi i europejskimi standardami wolności wypowiedzi dziennikarzy i pracowników" - czytamy w liście do Agnieszki Kamińskiej podpisanym przez zastępczynię RPO, Hannę Machińską.
Konstytucyjne i międzynarodowe standardy realizowania misji publicznej zakładają poszanowanie swobody wypowiedzi w publicznych mediach, zwraca uwagę zastępczyni RPO i dodaje:
Media publiczne powinny stanowić instytucjonalną gwarancję wolności wypowiedzi i pluralizmu. Aby tę funkcję spełniać, muszą cechować się niezależnością - zarówno od interesów politycznych, jak i gospodarczych - pozwalającą na zachowanie wewnętrznego pluralizmu.
RPO podkreśla, że praktyki takie jak "nakaz unikania 'osobistych dygresji na tematy związane z kwestiami politycznymi, religijnymi czy obyczajowymi' we wszelkich rozmowach z przedstawicielami mediów" czy zakaz wystąpień w innych mediach "są groźne" z punktu widzenia swobody wypowiedzi i pluralizmu poglądów. Zauważa też:
Prawo pracownika do krytycznej oceny pracodawcy jest elementem przysługującej każdemu wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 Konstytucji).
Co więcej, należy pamiętać, że możliwość krytykowania pracodawcy jest częścią obowiązku "dbałości o dobro zakładu pracy". RPO przypomina też rozporządzenie Sądu Najwyższego, który dopuszcza taką krytykę pod warunkiem, że jest merytorycznie uzasadniona, formułowana w odpowiedniej formie i miejscu oraz zgodna z porządkiem prawnym. Rzecznik podkreśla również, że zgodnie z prawem prasowym każdy obywatel może udzielać informacji prasie i nie można mu z tego powodu stawiać żadnych zarzutów:
W tym świetle pod ochroną prawa znajdują się również ujemne oceny działalności Polskiego Radia. Publiczne krytyczne wypowiedzi mają w istocie na celu troskę o prawidłową realizację przez publiczną radiofonię misji publicznej, polegającej na zróżnicowanych programach cechujących się pluralizmem, bezstronnością i niezależnością
- czytamy w piśmie. Macińska zwraca też uwagę na to, że zgodnie z art. 47 Konstytucji "ograniczenia wypowiedzi na prywatnych profilach w mediach społecznościowych naruszają prawo pracowników do prywatności".
Już wcześniej Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwracała uwagę, że zarządzenie Kamińskiej to w istocie "generalny zakaz kontaktowania się z mediami, połączony z niezwykle szerokim zakazem także innych publicznych wystąpień (o ile tylko dotyczą jakiekolwiek aktywności pracodawcy)" i "stanowi niedopuszczalne ograniczenie swobody wypowiedzi pracowników".