Zanim na dobre wycofała się z życia publicznego w latach 90., pozostawiła po sobie zarejestrowane przez telewizję występy, film koncertowy w reżyserii Jana Laskowskiego i tylko trzy płyty. Można powiedzieć - "tylko", ale to wystarczyło, by Ewa Demarczyk zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiej muzyki rozrywkowej. Trudno z jej repertuaru wyłowić największe perły, bo każdy z nagranych przez nią utworów jest niczym małe arcydzieło. Na pożegnanie z artystką przywołujemy pięć tytułów, którymi oczarowała całe pokolenia słuchaczy.
W 1962 roku tą piosenką, skomponowaną przez Zygmunta Koniecznego, Ewa Demarczyk odniosła sukces na 1. Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Ta wyjątkowa, wykonana z najwyższym wokalnym kunsztem interpretacja tekstu Mirona Białoszewskiego sprawiła, że zaledwie 21-letnia Demarczyk stała się gwiazdą Piwnicy pod Baranami, i stanowiła preludium do jej wielkiej kariery.
Demarczyk niejednokrotnie udowodniła, że w wokalnym interpretowaniu poezji nie miała sobie równych. Tekstowi Juliana Tuwima do "Grande valse brillante" w muzycznej oprawie Zygmunta Koniecznego nadała niepowtarzalnego blasku, lekkości, jednocześnie akcentując ogrom emocji zawarty w wierszu. Wykonywała ten utwór w największych salach koncertowych świata i czarowała...
"A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa…" - śpiewała Ewa Demarczyk w kolejnej interpretacji Juliana Tuwima. Jego miłosny wiersz "Przy okrągłym stole" wokalistka śpiewała też po francusku, pod tytułem "A la table ovale". Zakochany Tuwim pisał do żony, Stefanii Marchew, z którą spędził wiele czasu właśnie w Tomaszowie. Ewie Demarczyk i Zygmuntowi Koniecznemu w przepiękny sposób udało się przełożyć uczucia poety na język muzyki.
Autorem słów do "Czarnych aniołów" jest Wiesław Dymny. Ewa Demarczyk z tą piosenką, a także z utworem "Taki pejzaż", podbiła Polskę debiutem na szeroką skalę na 1. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. "Czarne anioły" zostały przyjęte tak ciepło, że do Demarczyk już na zawsze przylgnął tytuł "Czarnego Anioła polskiej piosenki".
Francuska piosenka, opowiadająca o ludziach tańczących na słynnym moście, w Polsce zyskała nowe życie dzięki wierszowi Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Muzykę do jego tekstu stworzył Andrzej Zarycki. Ewa Demarczyk śpiewała tę piosenkę w nowym okresie twórczości - po ukończeniu studiów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, po artystycznym rozstaniu z Zygmuntem Koniecznym, jeszcze niedługo przed odejściem z Piwnicy pod Baranami. Choć wielu artystów wykonywało "Na moście w Avignon" po Ewie Demarczyk, do oryginału niełatwo się zbliżyć.