Jest list protestacyjny ws. Trójki do prezydenta. Ostro o nowej dyrekcji: stosuje kłamstwa i manipulacje

Zarzuty o brak kompetencji i stosowanie metod "rodem ze stanu wojennego" wobec nowej dyrekcji Trójki pojawiły się w liście protestacyjnym, w którym dziennikarze domagają się przywrócenia Kuby Strzyczkowskiego na stanowisko dyrektora. Protest ma trafić do prezydenta, premiera, KRRiT i Rady Mediów Narodowych. Tymczasem ze stacją żegna się kolejne znane nazwisko.

W liście protestacyjnym, który udostępnili m.in. Piotr Stelmach, Patrycjusz Wyżga czy Ernest Zozuń, można przeczytać, że dziennikarze nie zgadzają się na "metody zarządzania wprowadzone przez nową dyrekcję – siłowe przejmowanie anteny, przypominające metody rodem ze stanu wojennego, usuwanie dziennikarzy ze studia oraz wymienianie ich na półamatorów dramatycznie obniżających poziom Programu III".

List do prezydenta: Sprzeciwiamy się likwidacji Trójki

Żądając przywrócenia na stanowisko Kuby Strzyczkowskiego, który został dyrektorem Programu Trzeciego Polskiego Radia w maju, o jego następcy Michale Narkiewiczu-Jodko piszą:

Nie możemy zgodzić się na mianowanie dyrektorem Trójki człowieka bez jakiegokolwiek doświadczenia dziennikarskiego, ani na powoływanie dyrekcji, której brak elementarnej wiedzy na temat zrządzania radiem i jego funkcjonowania.

Autorzy listu podkreślają także, że chociaż minęło już kilka dni od wprowadzenia zmian w kierownictwie Trójki, nowa dyrekcja do dziś nie spotkała się z zespołem, "jednocześnie obrażając nas w mediach społecznościowych". Jako przykład niekompetencji przywołują np. sytuacje, w których szeregowych pracowników dyrekcja wypytuje o liczbę i rodzaj audycji ukazujących się na antenie.

Nie odpowiada na pytania formułowane przez zespół, stosuje kłamstwa i manipulacje, pierwszego dnia informując nas o zmianie nazwy radia, a trzy dni później twierdząc, że nic takiego nie miało miejsca czy ogłaszając powroty dziennikarzy, którzy współpracować z nią nie mają zamiaru.

- piszą.

Dziennikarze Trójki: Zostaliśmy oszukani. To, co państwo słyszą, nie jest Programem Trzecim >>

Tomasz Michniewicz odchodzi z Trójki. Broni Kuby Strzyczkowskiego

Podobne argumenty zawarł także w swoim pożegnaniu z Trójką Tomasz Michniewicz. Dziennikarz, który po objęciu stanowiska dyrektora przez Strzyczkowskiego po kilku latach wrócił na antenę, znowu odchodzi z Polskiego Radia. "Wczoraj przesłałem nowej dyrekcji Programu III rezygnację ze współpracy. Wróciłem, żeby pomóc odbudowywać niezależną Trójkę, a nie ją likwidować" - napisał na Facebooku.

Michniewicz wrócił do Trójki kilka miesięcy temu, namówiony przez Strzyczkowskiego, który został szefem Programu Trzeciego PR po Tomaszu Kowalczewskim. Do zmian kierowniczych doszło w świetle afery, która wybuchła po anulowaniu 1998. notowania "Listy Przebojów Trójki". Oskarżenia o cenzurę i odejście kilkunastu dziennikarzy ze stacji negatywnie wpłynęły na wyniki słuchalności stacji. Z kolei zarząd, odwołując Strzyczkowskiego ze stanowiska informował, że to "z powodu naruszeń regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw". Autorzy listu protestacyjnego i Michniewicz sprzeciwiają się tej decyzji i uzasadnieniu.

Zobacz wideo Kto był cenzurowany w PRL-u? Spotkało to tych artystów [Popkultura Extra]
Więcej o: