Na tę okazję czekała latami. Madonna połączyła siły z Universal Pictures i przygotowuje "nieopowiedzianą do tej pory historię swojego życia" na duży ekran. Artystka sama odpowiada za reżyserię i scenariusz, w czym wspiera ją Diablo Cody, laureatka Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny do "Juno". Nienazwany jeszcze film obok Madonny wyprodukują m.in. Amy Pascal ("Małe kobietki", "Czwarta władza") i wieloletni menedżer wokalistki Guy Oseary. Królowa popu puściła już trochę pary z ust i ujawniła, że pokaże np. trudne doświadczenia na planie filmu "Evita" oraz szalone lata 80. spędzone w towarzystwie m.in. Andy'ego Warhola.
W zeszłym tygodniu podczas transmisji na Instagramie Madonna ujawniła sporo na temat fabuły swojej filmowej biografii. Jak opisywała, skupia się ona na "jej walce jako artystki próbującej przetrwać w męskim świecie" i będzie stanowić "wesołą, smutną, zwariowaną, dobrą, złą i brzydką" opowieść o narodzinach supergwiazdy. Wokalistka potwierdziła, że do tej pory powstało 107 stron scenariusza, co powinno dać ok. dwóch godzin czasu ekranowego.
- Mówimy o Andym [Warholu], Keicie [Haringu], Jean-Michel Basquiacie i Martinie Burgoynie, a przy tym o wzrastaniu jako artystka na Manhattanie, w centrum miasta, na początku lat 80. - powiedziała Madonna. - Szczerze, [to] jeden z najlepszych okresów w moim życiu i zarazem jeden z najgorszych. Mam nadzieję, że dam radę przedstawić lub wyrazić, jak ekscytujący był to dla mnie czas pod każdym względem - dodała.
Artystka zdecydowała, że pokaże również m.in. czas, gdy pracowała nad kontrowersyjną ekranizacją musicalu "Evita" Andrew Lloyda Webbera. - Myślę, że przeszłam kilka załamań nerwowych, kiedy codziennie martwiłam się, że zostanę zwolniona - opowiadała i dolała oliwy do ognia, twierdząc, że Lloyd Webber "nie był dla niej miły" oraz że "chyba nie chciał jej w tym filmie". W oświadczeniu dla Entertainment Weekly rzecznik kompozytora stwierdził, że Madonnie "coś się pomyliło, bo ona i Andrew mieli bardzo zgodną i produktywną relację".
W biografii pojawi się także np. wątek burzy wokół teledysku do piosenki "Like a Prayer", która kosztowała Madonnę gruby kontrakt z Pepsi, jak również pierwsze spotkanie artystki z tancerzami Jose Gutierezem Xtravaganza i Luisem Xtravaganza - to oni wprowadzili ją w świat tzw. Harlem ballroom scene, czyli społeczności artystów, która zainspirowała powstanie słynnej ilustracji do utworu "Vogue".
"To nie jest musical, ale jest dużo muzyki i dużo scen, gdzie aktorka, która mnie zagra, śpiewa moje piosenki, ale w miejscach, w których powinna śpiewać" - zapowiedziała Madonna. Choć jeszcze nie wiadomo, kim jest odtwórczyni głównej roli, fani królowej popu nie mają wątpliwości, że z trudnym aktorskim zadaniem zmierzy się znana z serialu "Ozark" Julia Garner. Jak odkryli spostrzegawczy internauci, Madonna i jej menedżer w ostatnich tygodniach zaobserwowali konto 26-latki na Instagramie. Patrząc na to, jak chętnie artystka dzieli się kolejnymi informacjami o projekcie, na potwierdzenie albo zaprzeczenie tych wieści zapewne nie trzeba będzie długo czekać.