W 1965 roku muzyk uszkodził nerw w ramieniu, później m.in. ucierpiał w wyniku uderzenia w głowę metalową rurą przez złodzieja. W 2000 roku musiał właściwie całkowicie zrezygnować z grania, od tamtej pory pracował tylko jako dyrygent. W marcu tego roku przeszedł na emeryturę, po tym jak przez lata przeszedł 24 operacje, które próbowały powstrzymać ból spowodowany chorobą zwyrodnieniową i serią wypadków. Teraz dostał kolejną szansę, by zagrać na fortepianie. Projektant Ubiratã Bizarro Costa, który uważał, że emerytura pianisty nadeszła zbyt wcześnie, stworzył bioniczne rękawice, które podnoszą palce Martina po naciśnięciu klawiszy.
Wideo pokazujące wzruszonego muzyka, który dzięki rękawicom po dwóch dekadach może znów zagrać na ukochanym instrumencie, używając obu dłoni, zostało zamieszczone w sieci. Sam muzyk opowiada, że choć musi uczyć się grać na nowo niczym ośmiolatek, jest bardzo szczęśliwy.
- Po utracie narzędzia, jakim były dla mnie ręce, gdy nie mogłem grać na pianinie, czułem się tak, jakby w mojej klatce piersiowej coś umarło - mówił João Carlos Martins. - Zrobiłem pierwsze modele na podstawie zdjęć jego dłoni, ale te były dalekie od ideału - wspomina Costa i dodaje:
Podszedłem do mistrza po koncercie w moim rodzinnym mieście. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że rękawice nie będą działać, ale później zaprosił mnie do swojego domu, abym rozwinął projekt
Przed kilka następnych miesięcy testowali prototypy. W grudniu zeszłego roku udało się znaleźć idealne dopasowanie, a koszt rękawic to tylko około 500 reali brazylijskich (125 dolarów). Teraz 80-letni Martins nigdy nie zdejmuje rękawiczek, nawet do snu.
