12 października na koncie zbiórki na rzecz Radia 357, które zakładają m.in. Marek Niedźwiecki, Piotr Stelmach, Tomasz Michniewicz i Kuba Strzyczkowski, było ponad 220 tys. zł. Prawie 8700 patronów deklarowało miesięczne wpłaty na poziomie 215 tys. zł. Do 16 października liczby te wzrosły, choć nie w powalającym tempie - zbiórka w piątek rano liczyła sobie 9530 patronów z miesięcznymi wpłatami na poziomie 233 tys. zł. Według założeń organizatorów zbiórki obecna kwota pozwoli na uruchomienie serwisu podcastowego, co jest drugim z pięciu zaplanowanych kroków w rozwoju Radia 357. Na głosy, że Radio Nowy Świat miało o wiele lepszy start i że szanse na przetrwanie 357 nikną w oczach odpowiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Tomasz Michniewicz.
W odniesieniu do RNŚ były dziennikarz Trójki stwierdził, że koledzy po fachu mieli sporo szczęścia, bo wystartowali jako pierwsi i przysłużyły się im "emocje wokół Programu Trzeciego, których my nie mamy". - Ich krzywa (tzw. eksplozywna) to unikat i - to ważne - nie jest optymalną z perspektywy powodzenia długofalowego. Eksplozywne zbiórki napędzają emocje, które równie szybko odwracają wektor, jeśli coś pójdzie nie po myśli patronów. Wolimy łagodne zbocze spokojnego przyrostu (takie jak nasze), bo oznacza patronów, którzy myślą raczej jak klienci: kupują wartość usługi, a nie reakcje emocjonalne - zaznaczył Michniewicz.
Warto dodać, że na przekór ekspertom wróżącym niezdrową konkurencję, Radio Nowy Świat i Radio 357 wyraźnie zakomunikowały, że nie mają zamiaru ze sobą walczyć. "Wspieramy się nawzajem. Załoga Radio Nowy Świat została naszym patronem. Dziękujemy i doceniamy. My też wspieramy RNŚ, dlatego Gabriela Darmetko i Piotr Stelmach patronują Nowemu Światowi" - taki wpis pojawił się w czwartek w mediach społecznościowych Radia 357. "...bo przecież wszyscy - zwyczajnie i po prostu - kochamy radio" - dopisała u siebie ekipa RNŚ.
Tomasz Michniewicz na łamach Wirtualnemedia.pl nadmienił, że według fachowców z Patronite zbiórka na Radio 357 idzie więcej niż sprawnie. - Jesteśmy drugim co do wysokości wpłat projektem w serwisie i pierwszym, jeśli chodzi o tempo przyrostu. Finansowanie społecznościowe to maraton, a nie sprint. Osiągnęliśmy drugi próg, 200 tys. miesięcznych wpłat, a jesteśmy dopiero po 10 dniach.
Nie ma przy tym pewności, że rozgłośnia ruszy z serwisem podcastowym w planowanym terminie (mówiło się jeszcze o bieżącym roku) i osiągnie wyznaczone progi. - Trudno mi uwierzyć w taki scenariusz, choć pogarszające się warunki covidowe, a z nimi coraz trudniejsza sytuacja finansowa nas wszystkich w kraju oczywiście może skomplikować całość. Naturalnie możemy uruchomić w takim przypadku jakieś warianty pośrednie - nadawać na przykład przez mniejszą część doby, produkować mniej podcastów, przesunąć start... Przy takich projektach nie ma deadline'ów, są tylko cele do osiągnięcia - skwitował Michniewicz.
Docelowo Radio 357 chce jako pierwsze w Polsce radio finansowane w całości społecznościowo wejść na fale FM. - Myślę, że my początkowo będziemy pracować za darmo. To będzie wolontariat. Ale z czasem, gdy pojawią się partnerzy biznesowi, stać nas będzie na skromne honoraria. Ale naprawdę skromne. Nikt nie przychodzi do Radia 357 z nadzieją zarabiania poważnych pieniędzy - mówił w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Kuba Strzyczkowski, który ma objąć stanowisko wiceprezesa spółki działającej w ramach Radia 357.
Zobacz więcej: Radio 357. Wiceprezesem został Kuba Strzyczkowski. Tymczasem Piotr Metz odchodzi z Trójki >>