- W ubiegłym roku, po ponad czterdziestu latach znajomości postanowiliśmy nagrać wspólnie pierwszą płytę. Tak, pierwszą - mówią muzycy Budki Suflera.
- Było nas czterech: Lipko, Andrzejczak, Jurecki i Zeliszewski. Budka Suflera i Felicjan Andrzejczak. Piosenki Romka, oczywiście premierowe, oferta tekstowa skierowana do starych kumpli; Olewicza, Dutkiewicza, Cygana, Hołdysa… Razem z nami zaczęli tę pracę pozostali koledzy z zespołu, gitarzyści Piotrek Bogutyn i Darek Bafeltowski. Do tej ekipy dołączył Robert Dudzic, dźwiękowiec i producent od lat pracujący na rynku amerykańskim. Stało się jednak najgorsze. W lutym bieżącego roku odszedł od nas Romek Lipko - wspominają i dodają:
Gdy pierwszy szok minął postanowiliśmy dokończyć to, co wspólnie zaczęliśmy. Wyobrażając sobie, że nadal jesteśmy razem, numer po numerze zamienialiśmy źródłowe linie melodyczne w gotowe nagrania. Jakże delikatnej w tym momencie roli klawiszowca podjął się Piotr Sztajdel. Początkowa wizja komercyjnej, profesjonalnej płyty w naturalny sposób przemieniła się w ukłon i hołd skierowany do przyjaciela.
Jak podkreślają muzycy, "10 lat samotności" to płyta, jaka muzykom może przytrafić się tylko raz. - Te trzynaście, jakże różnych piosenek, to naturalna reakcja ludzi na smutek, żal, złość i rozgoryczenie. Każdy dał to, co ma najlepszego, talent, entuzjazm, szaleństwo, serce, wyobraźnię… Powstała scena muzyczna, jakiej nie planowaliśmy, ale przez to, być może niezwykła… - podsumowują.
Budka Suflera powstała w 1974 roku, założyli ją Romuald Lipko oraz Krzysztof Cugowski, ale od 1978 roku grupa grała bez tego drugiego. Felicjan Andrzejczak był wokalistą Budki Suflera w latach 1982-83, nagrał wtedy z zespołem m.in. przeboje "Jolka, Jolka pamiętasz" oraz "Noc komety". Płyta, którą wtedy nagrał z zespołem, nie ukazała się, ponieważ do zespołu wrócił Cugowski. Po przearanżowaniu utworów zespół wydał w 1984 roku album "Czas czekania, czas olśnienia".
Album "10 lat samotności" ukaże się już 20 listopada nakładem Agora Muzyka. Znajdzie się na nim 13 utworów, wśród nich także "Niebo co dzień", który w czerwcu tego roku poróżnił zespół i tenora Marka Torzewskiego. Dzień po tym, jak Budka Suflera opublikowała "Niebo co dzień" w wykonaniu Felicjana Andrzejczaka, tę samą piosenkę w swoim wykonaniu udostępnił Torzewski. Zespół twierdzi, że wykorzystał on utwór bezprawnie, Torzewski argumentował, że muzycy "z premedytacją nie akceptują faktu", że Romuald Lipko i Tomasz Zeliszewski napisali piosenkę specjalnie dla niego. Tej wersji nie potwierdził jednak autor tekstu. - Był pisany, a dotyczy to zarówno muzyki jak i tekstu, z myślą o Felicjanie Andrzejczaku jako wokaliście - twierdzi Zaliszewski.
Budka Suflera z Krzysztofem Cugowskim jako wokalistą pożegnała się z fanami w 2014 roku koncertem w Lublinie, ale w 2019 roku Romuald Lipko zapowiedział powrót grupy na scenę. Obu muzykom udało się dogadać tuż przed śmiercią kompozytora wielu przebojów i Cugowski wystąpił na tegorocznym festiwalu w Opolu podczas koncertu poświęconym Lipce "Cisza jak ta", choć Budki Suflera na nim zabrakło.