Grzegorz Markowski o dotacji z Ministerstwa Kultury: Niemoralnym byłoby ubieganie się teraz o tak wielkie pieniądze

Grzegorz Markowski postanowił zareagować na doniesienia, że management Perfectu ma otrzymać ponad pół miliona złotych w ramach Funduszu Wsparcia Kultury. Wokalista nie ma własnego profilu na Facebooku, ale wykorzystał w tym celu stronę córki, Patrycji Markowskiej.

"Korzystając z grzeczności mojej córki - publikuję na jej profilu kilka zdań" - napisał Makowski, zanim przeszedł do komentarza w sprawie dofinansowania z Ministerstwa Kultury. Firma Agnieszki Jaworskiej Perfect Management, która odpowiada za management zespołu Perfect, dostała 540 tys. zł. Niedługo po ogłoszeniu decyzji o rozdzieleniu blisko 400 mln złotych na rzecz ponad dwóch tysięcy podmiotów i artystów, minister kultury Piotr Gliński poinformował jednak o wstrzymaniu wypłat.

Zobacz wideo Konflikty między muzykami doprowadziły do rozpadu kilku znanych grup. Oto one

Grzegorz Makowski: Prosimy o niełączenie nas z tą listą

Markowski odniósł się do listy beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. "Pojawia się tam informacja, że management Perfectu otrzyma ponad 500 000 złotych. Chciałbym wszystkich zainteresowanych poinformować, że pieniądze te nie są dla mnie, ani członków zespołu, techników, całego naszego teamu. To pieniądze wyłącznie dla manager Perfectu i jej agencji. My jako zespół nie mieliśmy najmniejszego zamiaru starać się o te dotację. Nie wiedzieliśmy o takich planach" - pisze muzyk i kontynuuje:

Całe życie graliśmy, koncertowaliśmy. Niemoralnym byłoby w naszej ocenie ubieganie się o tak wielkie pieniądze, gdy w Polsce jest obecnie tak strasznie dużo ludzi, którzy potrzebują ich sto razy bardziej. Dlatego bardzo prosimy o niełączenie nas z tą listą.

Pieniądze z Ministerstwa Kultury na utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia w sektorze kultury - na liście m.in. bracia Golec i Beata Kozidrak

W piątek pojawiła się informacja, że wsparcie finansowe sięgające setek tysięcy, a nawet milionów złotych, z Ministerstwa Kultury obok instytucji kultury (m.in. Opera i Filharmonia Podlaska - Europejskie Centrum Sztuki im. Stanisława Moniuszki, Teatr "Bagatela" im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego w Krakowie czy Teatr Muzyczny "ROMA") otrzymali tacy popularni artyści jak m.in. Golec uOrkiestra, Kamil Bednarek, Grzegorz Hyży i wykonawcy disco polo. Jak można było przeczytać na stronie ministerstwa kultury, "celem Funduszu [Wsparcia Kultury - przyp. red.] jest zapewnienie stabilnego funkcjonowania instytucji i utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia w sektorze kultury". Rekompensata, na którą rząd przeznaczy 400 mln zł, będzie dotyczyła utraconych w trakcie pandemii przychodów w okresie od 12 marca do 31 grudnia. 

Kontrowersje zdaniem niektórych budzi to, że na liście beneficjentów pojawiły się znane nazwiska, m.in. 1,89 mln zł przyznano spółce Golec Fabryka, zarządzanej przez Pawła Golca, jednego z liderów Golec uOrkiestry. Beata Kozidrak i jej firma Beata Art Beata Pietras miała otrzymać 750 tys. zł, z kolei Bajm Andrzej Pietras 613 tys. zł., firma Kamila Bednarka 500 tys., Grzegorza Hyżego (449 tys. zł), Wojciecha Mazolewskiego (444,5 tys. zł), Igora Herbuta (428,6 tys. zł), a Radosław Liszewski z discopolowej grupy Weekend miał dostać 520 tys. złotych. Sławomir Świerzyński z grupy Bayer Full otrzyma 150 tys. zł, a jego żona odpowiedzialna za impresariat zespołu 400 tys. zł.

Chociaż minister Gliński przekonywał, że "o tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący, kto stracił przychody w wyniku pandemii. To nie są pieniądze dla jednej osoby, ale dla całych zespołów ludzi, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia", w niedzielę przekazał decyzję o wstrzymaniu wypłat. "Zamiast projektu ustawy antycelebryckiej zdecydowaliśmy wstrzymać wypłaty z Funduszu Wsparcia Kultury do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości" - napisał na Twitterze.

Więcej o: