W listopadzie 2020 ukazała się płyta "Live At The Hollywood Palladium". To zapis koncertu Richardsa i jego grupy X-Pensive Winos z 1988 roku - w ostatnich miesiącach m.in. przy przygotowaniu reedycji tego albumu spędzał czas gitarzysta Rolling Stones. Gdyby nie pandemia, pewnie szykowałby się do kolejnego koncertu z Mickiem Jaggerem i spółką. - Byliśmy gotowi do wyruszenia w trasę, gdy uderzył wirus i to było trochę tak, jakbyśmy usłyszeli: "Do biegu, gotowi? Stop!". Ten rok jest dziwny dla wszystkich, prawda? - mówi w rozmowie z BBC.
W tym roku The Rolling Stones podzielili się z fanami pierwszą od ośmiu lat nową piosenką - "Living In A Ghost Town". W przyszłym jedna z najbardziej znanych grup rockowych świata będzie obchodziła swoje 60-lecie. - Na razie o tym nie myślałem - mówi Richards. - Jak będę świętował? Może kupię sobie nowy wózek inwalidzki - dodaje pół żartem-pół serio.
- Tak, to było wyjątkowe życie. Czasami naprawdę nie potrafię ogarnąć, jak się znalazłem tu, gdzie teraz jestem - mówi gitarzysta i autor piosenek (a sporadycznie także wokalista). - Muzyka jest tym, co mnie napędza, więc na tym się staram się skoncentrować - zauważa.
The Rolling Stones grają od 1962 roku (wtedy Mick Jagger i Keith Richards założyli zespół), oprócz wokalisty i gitarzysty zespół tworzą także grający na gitarze basowej Ron Wood i perkusista Charlie Watts. Sprzedali ponad 250 mln płyt, są czwartym zespołem rockowym z największą liczbą sprzedanych wydawnictw muzycznych w historii.