O’Connor zaskoczyła samych pracowników SNL, kiedy zdecydowała się zaśpiewać inną niż wcześniej ustalona piosenkę - wykonała wersję a capella piosenki "War" Boba Marleya, zmieniając niektóre fragmenty tekstu, aby wyśpiewać oskarżenia o wykorzystywanie dzieci. Na zakończenie O'Connor podniosła do kamery zdjęcie papieża Jana Pawła II i podarła je na kawałki, mówiąc "Walcz z prawdziwym wrogiem".
Zapytana teraz o występ w "Saturday Night Live" przez dziennikarkę "Wysokich Obcasów" piosenkarka wspomina:
Każdy, kogo znałam, był w szoku. Mało kto wtedy wierzył, że księża molestują dzieci, a polski papież zamiata to wszystko pod dywan. Nie mieściło się nam w głowie, że coś takiego było w ogóle możliwe. Wiedziałam, że zaszokuję ludzi.
Publiczność w 1992 roku milczała przez cały jej występ, braw na koniec nie było, a NBC donosiło, że w ciągu następnych kilku dni usłyszało komentarze od prawie tysiąca wściekłych rozmówców, a także siedmiu, którzy dzwonili, by wspierać O’Connor. Madonna, swego czasu muzyczna rywalka O'Connor, skrytykowała jej występ, mówiąc "The Irish Times":
Myślę, że jest lepszy sposób na zaprezentowanie jej pomysłów niż przerywanie obrazu, który wiele znaczy dla innych ludzi.
O’Connor wyjaśniała, że jej występ i inne działania mają na celu "zmierzenie się z bardzo trudną prawdą" - z epidemią wykorzystywania dzieci w jej rodzinnym kraju. Jako nastolatka piosenkarka spędziła 18 miesięcy w jednym z azyli sióstr magdalenek (znanym również jako "pralnie magdalenek"), instytucji, do której trafiała z założenia krnąbrna lub rozwiązła młodzież. W wielu przypadkach miejsca te były świadkami fizycznego, seksualnego i emocjonalnego znęcania się nad dziećmi przez duchownych. Dziś wiemy, jak ogromna była skala molestowania seksualnego w Irlandii, na jaw wyszły także przerażające historie z innych krajów.
Sinead O'Connor: Żałuję milionów rzeczy, ale chcę, żeby wszyscy myśleli, że jestem wspaniała >>
W wyemitowanym w listopadzie 2020 roku reportażu Marcina Gutowskiego "Don Stanislao" pojawiły się informacje świadczące o tym, że kardynał Stanisław Dziwisz, który był osobistym sekretarzem Jana Pawła II, mógł brać udział w tuszowaniu skandali pedofilskich. Chodzi m.in. o sprawę molestowania w Legionie Chrystusa oraz sprawę oskarżonego o pedofilię amerykańskiego kardynała, Theodore'a McCarricka.
Wiele osób zwraca uwagę na fakt, że mało prawdopodobne jest, aby papież nie wiedział o tych sprawach. Świadczy o tym opublikowany w tym miesiącu raport Watykanu. "Papież Jan Paweł II wiedział, że McCarrick został oskarżony o niewłaściwe postępowanie, ale przyjął jego wersję zdarzeń" - skomentował Christopher Lamb, rzymski korespondent katolickiego dziennika "The Tablet".