- "Mandala" to utwór o poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, dlaczego człowiek ciągle walczy o rzeczy pozornie istotne, a w gruncie rzeczy mało ważne. Bardzo dużo czasu pochłania nam zabieganie o korzyści, z których na koniec dnia nie jesteśmy w stanie skorzystać, bo brakuje nam na to energii, jesteśmy zmęczeni lub zwyczajnie przesyceni liczbą bodźców - opisuje Kamil Hussein. - "Szum miejskich ulic" wkrada się i podszeptuje miliony pomysłów, a ty i tak nie widzisz tego, co może dać ci odpowiedź i wskazać drogę rozwoju.
Wraz z najnowszym singlem na kanale YouTube Kamila pojawił się także pierwszy teledysk młodego wokalisty zrealizowany w studio z wykorzystaniem gry światła i cieni. W trakcie realizacji zamysłem było, żeby zachować naturalność i autentyczność Kamila, który po raz pierwszy stanął przed kamerą. Artysta miał ogromny wkład w ostateczny kształt klipu, był obecny na każdy etapie przygotowań i sam przemycił do niego kilka swoich pomysł, m.in. element taneczny.
- Któregoś dnia siedziałem u producenta Agima Dżeljilji i nagle zaczęliśmy tańczyć, później nazwaliśmy to "Kamil dance". Pomyślałem sobie, że to bombowy taniec, który warto byłoby pokazać w klipie - wspomina Hussein. - Nie chciałem, żeby teledysk był tworzony na podstawie scenariusza i jakiejś filozofii. Zależało mi na spontaniczności. Chciałem podkreślić, że klip to luźna forma, która ma dobrze współgrać z utworem i wprawiać w dobry nastrój. Mam nadzieję, że przypadnie do gustu widzom.