Z uwagi na pandemię koronawirusa, zeszłoroczna edycja konkursu Eurowizji została odwołana. Polskę rok temu reprezentować miała Alicja Szemplińska, która tak samo jak inni uczestnicy, nie miała okazji zaprezentować się szerszej publiczności. W tym roku TVP wybrało nowego kandydata, którym został związany ze stacją Rafał Brzozowski. Decyzja zapadła jednak bez tradycyjnych eliminacji, w których głosować mogli dotychczas także widzowie.
- Sam wybór spadł na mnie dość nagle, wszystko potoczyło się bardzo szybko, teraz skupiam się na tym, by występ wypadł jak najlepiej. To był wewnętrzny wybór stacji, potrzebna była nowa piosenka, bo zeszłoroczna nie mogła być w tym roku zgłaszana - opowiada Rafał Brzozowski w rozmowie z "Wprost".
Piosenkarz udzielił wywiadu, gdzie opowiedział m.in. o swoim stosunku do pracy w Telewizji Publicznej. Stwierdził, że nie jest pupilkiem stacji oraz nie odpowiada za wszelkie komunikaty PR-owe. Uznał również, że jego zadaniem jest praca przy formatach rozrywkowych i na tym się skupia, nie zaś na dyskusji o polityce TVP.
- Dlaczego miałbym się wstydzić? Tutaj pracuję, tutaj spełniam się i rozwijam. Staram się być całkowicie apolityczny, bo pracuję w rozrywce, a uważam, że w rozrywce nie powinno być polityki. Choć przecież mieliśmy takie sytuacje, np. przy festiwalu w Opolu, kiedy artyści podzielili się - odpowiada zapytany o to, czy czuje wstyd w związku ze współpracą z TVP.
Rafał Brzozowski podkreślił w wywiadzie, że przyzwyczaił się do polskiego hejtu i komentowania jego twórczości. Uznał, że nagonkę wokół jego osoby nakręcają media plotkarskie, co jest w jego opinii "przykre" i "niesprawiedliwe".
Jestem takim typem 'entertainment'. Mogę wyjść na scenę w duecie z Ireną Santor czy Alicją Węgorzewską i poradzę sobie, a mogę też zrobić show. W innych krajach tacy ludzie są pożądani
- skomentował w wywiadzie udzielonym "Wprost". Piosenkarz opowiedział również o kwestiach związanych z jego wyborem na reprezentanta Polski podczas konkursu Eurowizji. Dlaczego, według jego opinii, w tym roku nie wybrano ponownie Alicji Szemplińskiej?
Regulamin mówi jasno, że piosenki zeszłoroczne nie mają prawa startu, ponieważ nie są to piosenki premierowe. W tym roku, na początku marca trzeba było podać nowe utwory. Wszyscy artyści, którzy zostali poproszeni przez TVP o nadesłanie propozycji, po prostu je nadesłali. Znam ubiegłoroczną balladę Ali Szemplińskiej, ale taki jest regulamin i ta sama piosenka nie mogła zostać zgłoszona. Trzeba było wysłać nową
- tłumaczy artysta.
Czy Rafał Brzozowski ma szansę na wygraną? Według wyników sondażowych - niewielkie. Artysta będzie miał okazję zaprezentować się europejskim widzom podczas drugiego półfinału Eurowizji w Rotterdamie 20 maja 2021 r.