Pierwszym singlem promującym wydawnictwo było "Love Story (Taylor’s Version)", po którym Swift pokazała odświeżoną wersję "You Belong With Me". To właśnie te piosenki przyniosły jej ponad dekadę temu światową rozpoznawalność (choć również jej debiutancki album, "Taylor Swift", cieszył się powodzeniem w Stanach Zjednoczonych). Niedawno artystka przy okazji ogłoszenia daty premiery odświeżonej edycji "Fearless" opublikowała oświadczenie, w którym zdradziła, co znaczy dla niej ta płyta oraz czego można spodziewać się po "Taylor’s Version".
- Gdy myślę o "Fearless" i co się z nim stało dzięki wam, na mojej twarzy automatycznie pojawia się szeroki uśmiech. (...) Pozwólcie, że przyznam: to był prawdziwy zaszczyt, móc być nastolatką w waszym towarzystwie. Wszystkim tym, których poznałam teraz, a nie w 2008 roku, chciałam napisać, że cieszę się, że będę mogła poczuć z wami coś podobnego w niedalekiej przyszłości. Teraz mogę w pełni docenić tę kapryśną, buzującą, chaotyczną całość - wspomina Taylor Swift.
Jak mówi artystka, "Fearless” to album pełen "magii i ciekawości, błogości i załamań, jakie przeżywamy w młodości". Swift porównuje go do pamiętnika, do "zapisu przygód, poznawania świata przez nastolatkę, która otrzymywała małe lekcje z każdym pęknięciem na fasadzie bajkowego zakończenia pokazywanego na filmach". Wokalistka postanowiła ponownie podarować słuchaczom ten "pamiętnik" w obliczu medialnej batalii o prawa do rozporządzania swoimi utworami, toczonej ze Scooterem Braunem.
W 2018 roku Swift opuściła szeregi Big Machine Records po tym, jak Braun - menedżer m.in. Justina Biebera i Ariany Grande - kupił za 300 mln dol. udziały w wytwórni i stał się tym samym współwłaścicielem praw do jej muzycznych zasobów. Swift i Braun są na wojennej ścieżce od 2016 roku, kiedy Kanye West wypuścił piosenkę "Famous", w której insynuował, że artystka jest sławna dzięki niemu. Braun był wtedy menedżerem rapera; Swift utrzymuje, że biznesmen od tamtej pory ją gnębi i że kupując udziały w BMR, "obrabował ją z jej życiowego dorobku".
- Powiedziałam już bardzo dużo na temat powodów konieczności nagrywania moich pierwszych sześciu płyt. Sposób, w jaki to robię, ma pokazać, jakie są moje motywacje. Artyści powinni mieć prawa do własnej pracy z tak wielu powodów, ale ten najbardziej oczywisty to ten, że artysta naprawdę ZNA to dzieło - podkreśla Swift i dodaje, że tylko ona wie, które piosenki "prawie trafiły na płytę". - Piosenki, które absolutnie kocham i które były wstrzymywane z wielu powodów ("nie chcemy zbyt wielu piosenek o rozstaniu", "nie chcemy zbyt wielu wolnych kawałków", "tyle utworów nie zmieści się na płycie CD") - wylicza wokalistka.
Wspomniane utwory, opatrzone dopiskiem "From the Vault", znalazły się na reedycji "Fearless". W nagraniu dwóch z nich gwiazdę wsparli Maren Morris i Keith Urban. - Napisałam je, gdy miałam 16-18 lat i bardzo mnie trapiło, że musiałam je pozostawić w przysłowiowej szufladzie - mówi Swift. Wszystkie 26 utworów w piątek trafiło do serwisów cyfrowych.