Wydany 7 maja album "50/50" jest muzyczną celebracją okrągłych urodzin Andrzeja Piasecznego. Wokalista zaprosił do pracy przy płycie m.in. Adama Sztabę, Kayah, Kubę Badacha, Tomasza Organka, Paulinę Przybysz, Jareckiego i Majkę Jeżowską. Krążek najpierw promował singiel "Przedostatni", który Piasek nazywa "delikatnym protest songiem". Na singiel numer dwa została wybrana "Miłość", zawierająca szczere wyznanie.
Kilka miesięcy przed premierą płyty Piasek zapowiedział, że utwór, którą na nową płytę napisał wraz z Majką Jeżowską, nie będzie słynną piosenką z jego imprezy urodzinowej, odśpiewaną przez wokalistkę oraz Nergala. "Śpieszę poinformować mających nadzieję, że wprawdzie to nie będzie piosenka z urodzin... ale gwarantuję, że będzie bardzo, ale to bardzo interesująca. Najpiękniej dziękuję Majeczko!" - zapowiadał Piaseczny na Instagramie. Jeżowska dodała: "Wszystkie piosenki na płycie są interesujące, ale nasza to 'perełeczka'".
Wspomnianą "perełeczką" okazała się kompozycja "Miłość", o której Piaseczny opowiedział w rozmowie z Marcinem Wojciechowskim z Radia Zet. - "Miłość" jest odważnym utworem. Chociaż co to za odwaga. Na świecie to są normalne rzeczy, w Polsce jeszcze nie do końca. W tej piosence mówię o tym, że każdy rodzaj miłości jest bardzo ważny i dobry, że nie wolno nikogo wykluczać. Najważniejsza jest miłość, a nie to, kto kogo i dlaczego kocha. Niech wszyscy się kochają, jeśli tylko chcą - powiedział artysta.
Tekst "Miłości" zawiera m.in. linijkę "nie możesz zasnąć i przestać śnić, a życie chciałbyś dzielić tylko z nim". Zapytany, czy jest przygotowany na to, że media będą łączyć słowa "Miłości" z jego osobistymi przeżyciami i insynuować, że pisze o swoich prywatnych sprawach, Piasek odpowiedział:
Ja piszę o swoich sprawach. To jest bardzo proste. Bardzo długi czas myślałem o tym, że dotyczy mnie efekt motyla, tzn. że wystarczy być dobrym człowiekiem po to, żeby wzbudzić w innych ludziach sympatię. Żeby dawać przykład tolerancji i akceptacji do człowieka. Nie do geja, tylko do człowieka. Nasza rzeczywistość społeczno-polityczna zmusza do tego, żeby się określać. (...) Tak, to jest piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem.
Wielu internautów przyjęło subtelne w wyrazie wyznanie Piaska z entuzjazmem. Jego wypowiedź podała dalej m.in. działająca na rzecz społeczności LGBT+ Grupa Stonewall, która w poście na Facebooku zaznacza: "W coming outach nie chodzi o to, czy wszyscy się domyślali albo wiedzieli wcześniej. Chodzi o świadomie wyrażoną zgodę i przekazanie tej informacji światu na własnych warunkach. Każda osoba LGBT+ ma do tego niepodważalne prawo".