Policja wydała nakaz aresztowania Marilyna Mansona. Oskarżenia o napaść

Policja w Gilford w New Hampshire poinformowała o nakazie aresztowania Briana Hugh Warnera (Marilyna Mansona). Na muzyku ciążą zarzuty związane z rzekomą napaścią na operatora kamery podczas koncertu. Grozi mu do roku więzienia i grzywna w wysokości do 2000 dolarów.

Marilyn Manson zarzucanych czynów miał się dopuścić podczas koncertu, który odbył się w 2019 roku w amfiteatrze Bank of New Hampshire Pavilion. Policja w Gilford podaje na Facebooku, że "gdy doszło do rzekomej napaści", kamerzysta znajdował się pod sceną.

Marilyn Manson oskarżany o napaść na kamerzystę. Jest nakaz aresztowania

"Domniemane napaści nie mają charakteru seksualnego" - podkreślili funkcjonariusze. Jak czytamy w komunikacie, Manson oraz jego adwokat mieli wiedzieć o nakazie aresztowania od dłuższego czasu, ale nie stawili się na policji w New Hampshire, by odpowiedzieć na zarzuty. "Wydanie nakazu aresztowania nie oznacza domniemania winy" - napisano w komunikacie.

Zobacz wideo Co zrobić, by wygrać Eurowizję? Analizujemy sympatie widzów na podstawie przykładów z zeszłych lat

Policja nie wyjaśnia, na czym dokładnie miała polegać napaść ze strony muzyka. Zdarzenia w szczegółach nie opisują również amerykańskie media. 

Sprawę skomentował w NBC News Howard King, adwokat Marilyna Mansona. Jak stwierdził, zarzuty są "niedorzeczne".

- Dla nikogo, kto był na koncercie Marilyna Mansona, nie jest tajemnicą, że lubi prowokować na scenie, zwłaszcza przed kamerą - powiedział prawnik. King twierdzi, że operator kamery wcześniej żądał od muzyka 35 tys. dolarów. Powodem, według relacji adwokata, było to, że podczas koncertu "niewielka ilość śliny miała kontakt z jego ramieniem". - Gdy poprosiliśmy o jakiekolwiek dowody na rzekome szkody, nie otrzymaliśmy odpowiedzi - powiedział. 

Więcej o: