"Wiara" to pierwszy singiel promujący najnowszy album Kultu pt. "Ostatnia płyta". Wbrew temu, co można myśleć, zespół tym krążkiem nie żegna się ze słuchaczami i nie zamierza kończyć kariery. To pierwsza od blisko pięciu lat studyjna płyta zespołu, który miał przerwę w nagrywaniu. "Wiara" to zdaniem dystrybutora albumu "jeden z najodważniejszych utworów Kultu".
"Facet w sukience, co kocha dzieci? Niejedna głowa za to poleci! Lub nie poleci, bo do kościoła żaden papuga dotrzeć nie zdoła" - słyszymy między innymi w tekście piosenki. W czarno-białym teledysku z kolei widzimy przebranego za księdza Mariusza Godzinę, nowego saksofonistę Kultu, który grzmi z ambony wersy spisane przez Staszewskiego. W przebitkach wokalista boso przemierza polne drogi, by dojść do pola obsianego zbożem. Całość prezentuje się tak:
Wierni wielbiciele i słuchacze zespołu są w przeważającej większości zachwyceni i tekstem, i realizacją filmową: "Nie ważne czy włączysz płytę z czasów komuny, czy najnowszą, jedno jest pewne, KULT przez te wszystkie lata trzyma ten sam poziom", "Kazik jest niemożliwy. Tyle lat na scenie, tyle płyt... ciągła forma", "Klip minimalistyczny, a jakże dosadny. Piękno w najprostszej formie", "Tyle lat Kult Bez pudła dostarcza niezwykłe utwory. Tzw. Instant classic", "Nie ma co tu dużo gadać, po prostu SZTOS. I tak od kilku dekad!", "Czarno-biały teledysk idealnie pasuje do tej zajebistej piosenki", "Kaziku jesteś wielkim tekściarzem!!! Ciarki mnie przeszły".
Niektórzy wieszczą, że utwór "Wiara" może wywołać zamieszanie: "Mocne, będzie dym", "Kazik dostanie ekskomunikę za tę piosenkę", "Powiem tyle - w Trójce tego nie puszczą. W Radio Maryja też nie".
"Przypominam, że wersja na YT jest lekko ocenzurowana" - zwraca uwagę jeden ze słuchaczy, a drugi zauważa, że w wersji emisyjnej zmieniono jedno słowo : "A dlaczego nie ma "r*cha"? Szkoda, że zmieniono tekst". Niektórzy są tym zawiedzeni - "A czemuż to 'facet w sukience' co w wersji albumowej 'ru*ha dzieci', w teledyskowej już tylko je 'kocha'? (...) CO TU SIĘ ODAUTOCENZURZYŁO?".
Warto przypomnieć, że choć YouTube nie cenzuruje piosenek za przekleństwa, to zgodnie z wytycznymi - takie utwory nie są promowane i proponowane użytkownikom serwisu. Powszechną praktyką jest też szykowanie wersji "radio edit" piosenek pod wymagania komercyjnych rozgłośni radiowych. Tu obróbka polega zazwyczaj na skróceniu kompozycji i wycięciu z tekstu wulgaryzmów, tak by kawałek można było puszczać bez względu na porę dnia.