Jak informuje portal Euroradio, podczas posiedzenia rady wykonawczej Europejskiej Unii Nadawców (EBU) doszło do wydalenia z niej Narodowej Państwowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej Republiki Białorusi (BTRC). W związku z tym od 1 lipca traci ona dostęp do wielu usług dostępnych dla członków unii.
Do skutków wydalenia z unii należy między innymi utracenie prawa do transmisji niektórych wydarzeń muzycznych i sportowych, ale także brak ekspertyz prawnych, technicznych i badawczych czy zaprzestanie wymiany wiadomości i treści muzycznych.
Jak pisze wiwibloggs.com, Białoruś straci także prawo do udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji oraz Konkursie Piosenki Eurowizji Junior. Wszystko dlatego, że aby kraj mógł w nim uczestniczyć, musi być reprezentowany przez nadawcę członkostwem unii. Jak pisze portal, to pierwszy taki przypadek, gdy kraj nie może uczestniczyć w konkursie z powodu wykluczenia z Unii Nadawców.
Sprawę skomentowała na swoim Twitterze opozycjonistka Swiatłana Cichanouska. "Nieustająca, makabryczna propaganda reżimu, rozpowszechniająca przemoc, torturowanie więźniów politycznych, podżeganie do nienawiści wobec ludzi domagających się demokracji, poskutkowała tym niezwykłym, lecz zasłużonym zakazem" - napisała.
Jak podaje portal, w maju tego roku unia zawiesiła BTRC w związku z aresztowaniem opozycjonisty Romana Protasiewicza i późniejszych transmisji wywiadów z nim, które budziły obawy nagrywania pod przymusem. Z tegorocznego konkursu Białoruś został natomiast wykluczony ze względu na prorządowy wydźwięk tekstu piosenki reprezentanta kraju, który został uznany za "naruszający zasady Eurowizji", a także "sprzeczny z apolitycznym charakterem konkursu".
Przypominamy, że w 2016, w związku z nową ustawą medialną. Europejska Unia Nadawców ostrzegała przed możliwymi konsekwencjami także Polskę.