Kanye West zagrał na stadionie nowy album. Pytanie, kiedy go wypuści

Wielu fanów Kanye Westa już dawno straciło wiarę w to, że zapowiadany od dłuższego czasu album "Donda", dedykowany matce rapera, jeszcze się ukaże. Tymczasem - niespodzianka! W czwartek na stadionie Mercedes-Benz w Atlancie odbył się przedpremierowy odsłuch krążka. Można zatem mieć uzasadnioną nadzieję, że do wyczekiwanej premiery w końcu dojdzie. Zapewne.

"'Donda’ nadchodzi w ten piątek" - napisał Kanye West na Twitterze w lipcu 2020 roku. 24 lipca, we wspomniany piątek, po nowej płycie nie było ani widu, ani słychu. 12 miesięcy później raper postanowił ukazać światu album, nad którym — jak zwykle zresztą — pracował niemalże do samego momentu popłynięcia pierwszych dźwięków na stadionie Mercedes-Benz w Atlancie. Ba — w chwili, kiedy piszę te słowa, zapewne nadal wprowadza poprawki. Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie płyta ukaże się w serwisach streamingowych, ale może się to wydarzyć lada moment (szczególnie że to już nie pierwszy raz, kiedy West robi podobne ruchy). Albo i nie.

Zobacz wideo Męskie Granie 2021. Czekaliśmy, żeby móc to znowu powiedzieć. Wracają!

Co usłyszymy na krążku "Donda" Kanye Westa?

Otóż nie wiadomo (a przynajmniej nie do końca). Jak podają amerykańskie media i wnikliwi miłośnicy rapera, West ujawnił w Atlancie zupełnie inny materiał niż ten, który pokazał na prywatnym odsłuchu w Las Vegas kilka dni wcześniej. Podczas wydarzenia transmitowanego za pośrednictwem Apple Music można było odnieść wrażenie, że artysta na bieżąco decydował, co za chwilę zagra. Na stadionie, który nie grzeszy najlepszą akustyką, wybrzmiało co najmniej kilka ewidentnie niedokończonych kawałków.

Wśród numerów, których z nieco większą pewnością można się spodziewać na "Dondzie", jest m.in. pełna wersja natchnionego utworu "No Child Left Behind". Jego fragment pojawił się w nowej reklamie słuchawek Beats z biegaczką Sha’Carri Richardson w roli głównej. 

 

Przewodnie wątki poruszane na zaprezentowanym w czwartkowy wieczór albumie to nie tylko wiara, ale i rodzina czy strata. Ci, którzy liczyli na to, że West odniesie się do obecnej sytuacji w swoim życiu prywatnym, związanej z rozwodem z Kim Kardashian, zapewne nie byli zawiedzeni — ale raczej nie ma się z czego cieszyć, kiedy raper w kółko powtarza "I’m losing my family" ("Tracę swoją rodzinę"). Motyw osamotnienia podkreśliła zresztą forma całej imprezy — blisko 70 tys. osób zgromadziło się na stadionie, by oglądać, jak ubrany niczym główny bohater filmu "Akira" West przechadza się po białej posadzce. Tylko tyle i aż tyle.

Euforię wśród fanów (przynajmniej w sieci, bo wspomniana już stadionowa akustyka pozostawiała sporo do życzenia) wywołał finał odsłuchu "Dondy". W trakcie ostatniego utworu na stadionie rozległ się bowiem głos Jaya-Z. To duża niespodzianka — West i Carter byli najbliższymi przyjaciółmi i współpracownikami przez wiele lat, jednak od 2014 roku ich relacje uległy znacznemu pogorszeniu. Teraz w gościnnej zwrotce Jay-Z potwierdził, że West nadal jest dla niego jak brat i zapowiedział, że "to może być powrót The Throne", na nowo ożywiając tym samym marzenia słuchaczy o kolejnej części płyty "Watch The Throne" z 2011 roku.

Wracając jeszcze do żywego tworzywa, jakim jest "Donda" - blisko związany z Jayem-Z producent Young Guru napisał na Twitterze, że Carter nagrał swoje wersy... w czwartek o 16. 

Ważnym elementem krążka są fragmenty nagrań, na których słychać zmarłą w 2007 roku Dondę West. Nagła śmierć ukochanej matki była punktem zwrotnym w karierze Kanye i w dużej mierze zainspirowała powstanie płyty "808s & Heartbreak", przełomowej dla melodyjnej odsłony rapu. W gronie osób, które pojawiły się na pierwszym odsłuchu "Dondy" w Las Vegas byli entuzjaści twierdzący, że nowa płyta Westa także "zmieni oblicze współczesnej muzyki". Najpierw jednak West, słynący z niepoprawnego perfekcjonizmu, musi dojść do konsensusu z obliczem samej "Dondy". Znamy dzień, nie znamy jeszcze godziny, ale wierzę, że warto czekać. Potem i tak jeszcze coś się pozmienia.

Aktualizacja z 24 lipca: Kręcący się ostatnimi czasy blisko ekipy Westa influencer Justin LaBoy poinformował, że premiera "Dondy" została przełożona na 6 sierpnia. Z jednej strony nie powinno to zaskoczyć nikogo, ale do tej pory, kiedy Kanye robił już przedpremierowe odsłuchy, płytę koniec końców wypuszczał. No cóż — pozostaje czekać...

Dotychczasową dyskografię Kanye Westa zamyka płyta "Jesus is King" z 2019 roku.

Więcej o: