Krytycznie o Kukizie wypowiedzieli się już m.in. Janusz Panasewicz i Jan Borysewicz, z którym Kukiz nagrał w 2003 roku płytę. Teraz swoje trzy grosze postanowił dorzucić Donatan.
"Paweł, za to co zrobiłeś, już nigdy nie nagramy wspólnej płyty, nie zrobimy wspólnego kawałka, nie nakręcimy teledysku, nie napijemy się wódki i nie zrobimy wielu innych rzeczy, których i tak byśmy nie robili, bo się po prostu nie znamy" - zaczyna swój wpis w mediach społecznościowych Donatan. Wykonawca eurowizyjnego utworu reprezentującego Polskę w 2014 roku, czyli "My Słowianie", kontynuuje:
Piszę to, bo wszyscy piszą, a ja ci zazdroszczę, że stałeś się najbardziej nielubianym muzykiem w Polsce, deklasując mnie... Niezależnie od tego, ile jeszcze płyt z influencerami zrobię i jak bardzo będę się naśmiewał z ludzi i epatował sukcesem, ty i tak będziesz lepszy, bo 'sprzedałeś się' lepiej niż ja, za co szczerzę i serdecznie cię nie lubię.
Miało być chyba ironicznie, z przymrużeniem oka, wyszło średnio. Ja akurat nie nazwałabym wczoraj Donatana "najbardziej znienawidzonym muzykiem w Polsce", bo od wielu miesięcy nie jest o nim specjalnie głośno. Z tym, że kieruje dzisiaj te słowa do Kukiza, jednak się wstrzelił.
Zachowanie Kukiza, który jako jeden z trzech posłów Kukiz'15 głosował za "lex TVN", a teraz tłumaczy się m.in. niezamierzoną pomyłką w głosowaniu za odroczeniem, budzi wielkie kontrowersje. Niektórzy sugerują, że wczoraj mogły paść jakieś propozycje stanowisk. Kukiz broni się. - Ja się wręcz uparłem, że nie chcę żadnych stanowisk. Ktoś wypuścił taką plotkę. Ani słowem nie rozmawiałem z PiS o żadnym stanowisku, o niczym innym poza głosowaniami - podkreśla polityk.