- Po tym, jak moje ciało przyniosło na świat nowe życie, zyskałam do niego jeszcze większy szacunek, jestem pełna podziwu za to, co potrafi. Moje ciało bywało gnębione przez innych i nawet się wstydzę, że czasami w nie zwątpiłam - mówiła Ewa Farna przy okazji premiery singla "Ciało". Teraz, prezentując piosenkę podczas drugiego dnia sopockiego festiwalu, zaprosiła na scenę trzy kobiety. Każda z nich była ubrana w koszulkę z hasłem wspierającym ciałopozytywność. Sama Farna wystąpiła w płaszczu w kolorze nude, na którego plecach było wypisane "Ciało, ciało, ciało".
Jak powiedziała, pierwsza z nich urodziła już trójkę dzieci, druga całe życie słyszała od innych, że jest "patyczakiem", a trzecia jest osobą niepełnosprawną.
Farna podkreśliła, że każdy człowiek różni się od siebie, ale każde ciało jest piękne. Powiedziała:
To chyba jest fajny moment, by zaśpiewać dla swojego ciała i dla siebie.
Ewa Farna w Sopocie Instagram/matka.redaktorka/screen z TVN
Ewa Farna nie pierwszy raz porusza tematykę ciałopozytywności. Często - także przed "Ciałem" - w mediach społecznościowych wypowiadała się na temat potrzeby pielęgnowania empatii do siebie i ludzi wokół, zdrowia psychicznego, naturalności. Niezwykle popularna w Czechach, a także w Polsce wokalistka może cieszyć się z tego, że jej utwory zostały odsłuchane ponad 30 milionów razy na Spotify, a teledyski zyskały ponad 300 milionów wyświetleń na YouTube (dane z maja tego roku).
Farna jest także kompozytorką, autorką tekstów, producentką, a czasami nawet aktorką. W 2019 roku spróbowała swoich sił w czeskim filmie "Uzly a pomerance", gdzie zagrała rolę drugoplanową.