Wiadomość o śmierci muzyka przekazał mediom jego rzecznik. Charlie Watts zmarł 24 sierpnia w jednym ze szpitali w Londynie, otoczony członkami rodziny. "Był kochanym mężem, ojcem i dziadkiem, a także członkiem The Rolling Stones i jednym z najlepszych perkusistów swojego pokolenia" - można przeczytać w oświadczeniu, do którego publikacji na razie ograniczyli się jego koledzy z zespołu.
Brytyjskie dzienniki najczęściej publikują na pierwszych stronach zdjęcia Wattsa, nazywanego najspokojniejszym członkiem rockowej grupy, z którą grał od 1963 roku. Perkusista był wegetarianinem i zapalonym pasjonatem koni (kilka razy uczestniczył w aukcjach w Janowie Podlaskim). Nie miał na koncie ekscesów, nie sięgał po używki, które przez wiele lat towarzyszyły w trasie choćby Mickowi Jaggerowi czy Keithowi Richardsowi. 14 października 1964 poślubił Shirley Ann Shepherd, cztery lata później na świat przyszła ich córka Seraphina. Ona z kolei urodziła mu wnuczkę Charlottę.
Jego usposobienie i sposób życia pięknie podsumował jednym zdaniem na okładce "The Sun". Na okładce można przeczytać:
Charlie: The Rock behind the Stones
To oczywiście parafraza nazwy zespołu, którą można tłumaczyć jako "toczące się kamienie", ale "the rock" oznacza również "skałę", "opokę".
Charlie Watts nie żyje - okładka 'The Sun' Twitter /Neil Henderson
"i" na pierwszej stronie także podkreśla, że życie Wattsa nie przystawało do strereotypowego wizerunku rockmana: "Rock's least likely and most unwilling star" ("najbardziej nieprawdopodobny i najmniej ochoczy gwiazdor rocka").
Charlie Watts nie żyje - okładka 'i' Twitter /Neil Henderson
Z kolei "The Mirror" napisał to, co czują tysiące ludzi, fanów talentu i samego Wattsa: "Będziemy tęsknić, Charlie".
Więcej okładek można znaleźć w naszej galerii.
Paul McCartney, były członek The Beatles, którzy od lat 60. naprzemiennie z The Rolling Stones są nazywani największym - nie tylko brytyjskim - zespołem wszech czasów, pożegnał Wattsa, nazywając go "uroczym facetem". Powiedział:
Wiedziałem, że jest chory, ale nie wiedziałem, że aż tak (...) Charlie był opoką, fantastycznym perkusistą, solidnym jak skała.
Także drugi z żyjących Beatlesów skomentował doniesienia o śmierci perkusisty The Rolling Stones. Ringo Starr napisał w mediach społecznościowych: "Boże, miej w opiece Charliego Wattsa. Będziemy za tobą tęsknić. Pokój i miłość dla jego bliskich".
"To bardzo smutny dzień. Charlie Watts był najlepszym perkusistą. Był najbardziej stylowym mężczyzną i jakże wspaniałym towarzyszem. Najszczersze kondolencje dla Shirley, Seraphiny i Charlotty. I oczywiście dla The Rolling Stones" - pożegnał Wattsa na Twitterze Elton John, zamieszczając ich wspólną fotografię sprzed lat.
"Charlie Watts. Bit Stonesów. Nie ma słów, ten rytm mówi sam za siebie" - napisał na Instagramie Lenny Kravitz.
A gitarzysta legendarnej grupy The Kiss Paul Stanley skomentował:
Straszna wiadomość. Jedna z prawdziwych ponadczasowych ikon i kręgosłup Stonesów. Trudno pojąć ogrom tej straty. Wielki smutek.