We wtorek z YouTuba zniknęły dwa kanały rapera R. Kelly'ego: RKellyTV, który miał 3,5 miliona subskrybentów, a także RKellyVevo obserwowany przez 1,6 mln osób. Rzecznik prasowy popularnego serwisu przekazał mediom, że kanały skasowano na podstawie wytycznych o odpowiedzialności twórców, a także na podstawie naruszenia regulaminu strony - donosi "Variety".
Gdyby ktoś teraz próbował obejrzeć jakiś teledysk z oficjalnych kont rapera, któremu grozi teraz dożywocie za seksualne wykorzystywanie kobiet, w tym nieletnich, a także zmuszanie ich do prostytucji, zobaczy tylko komunikat:
To wideo nie jest już dostępne, ponieważ konto, z którym było powiązane, zostało zawieszone.
"Rażące czyny, których dopuścił się R. Kelly, uzasadniają kary wykraczające poza standardowe środki, chociażby ze względu na możliwość spowodowania rozległych szkód. Podejmujemy takie działanie, żeby chronić naszych użytkowników" - napisała w oficjalnym piśmie Nicole Alston, prawniczka reprezentująca YouTube'a. Decyzja zapadła osiem dni po tym, jak federalna ława przysięgłych uznała R. Kelly'ego winnego handlu ludźmi, stręczycielstwa i złamania ośmiu przepisów dotyczących takich przestępstw. Oficjalny wyrok ma zapaść 4 maja 2022 roku - muzykowi grozi od 10 lat do dożywocia. Do tego czasu Kelly będzie przebywać w więzieniu.
Wśród stawianych raperowi zarzutów jest wykorzystywanie nieletnich - miał nielegalnie poślubić piosenkarkę Aaliyah, gdy ta miała 15 lat, by uniknąć odpowiedzialności za seks z nieletnią. Zarzucono mu także gwałty, przetrzymywanie dziewcząt wbrew ich woli, głodzenie ich, a także zorganizowanie całej siatki przestępczej zajmującej się stręczycielstwem.
To ciągle nie koniec rozpraw sądowych. Federalna prokuratura z Chicago postawiła mu już zarzuty związane z dziecięcą pornografią, swoje procesy szykują także organy śledcze z Minnesoty i Illinois. Przypomnijmy, że wcześniej Kelly został oczyszczony z zarzutów dotyczących dziecięcej pornografii po trwającym sześć lat postępowaniu, które zaczęło się w 2002 roku.
W 2017 roku powstał ruch "MuteRKelly", którego założycielki, Oronike Odeleye i Kenyette Tisha Barneschcą, chcą doprowadzić do tego, by muzyka rapera zniknęła z rozgłośni radiowych, a także platform streamingowych takich jak Spotify, Amazon Music i Apple Music.
Ruch 'MuteRKelly' działa już prawie pięć lat Ashlee Rezin / AP / AP
Na razie katalog muzyczny R.Kelly'ego jest ciągle dostępny w sieci. Przykładowo jednak Spotify usunął jego piosenki ze swoich składanek i oficjalnych list przebojów, choć profil muzyka i jego piosenki ciągle są aktywne i można z nich korzystać.
Z Kellym rozstała się jeszcze w 2019 roku jego wieloletnia wytwórnia, Sony Music. W tym samym roku premierę miał film "Surviving R. Kelly" - wypowiadały się w nim ofiary muzyka, które zeznawały wcześniej w jego sprawie przed sądem.