Elton John wychodzi ze strefy komfortu, a Niemoc wspomina "Kilka najlepszych dni w życiu" [PŁYTY TYGODNIA]

Jesienny sezon wydawniczy jest w pełni. W ten piątek Elton John - jak sam twierdzi - wyszedł ze swojej strefy komfortu i pokazał efekty powrotu do roli muzyka sesyjnego na płycie "The Lockdown Sessions", The Rolling Stones zaprezentowali wykręconą edycję deluxe albumu "Tattoo You", zaś na polskiej scenie powiało nowością od stron r&b czy elektro-synth-gitarowej. A to i tak nie wszystko.

Przeczytaj więcej rozrywkowych i kulturalnych treści na stronie głównej Gazeta.pl >>

W piątki na Gazeta.pl podsuwamy wam płyty, na które warto zwrócić uwagę choćby po to, by wyrobić sobie o nich własną opinię. Poniższe opisy zostały opracowane na podstawie materiałów wydawców.

Zobacz wideo Popkultura odc. 88

Elton John - "The Lockdown Sessions"

Album "The Lockdown Sessions", który powstawał przez 18 miesięcy w trybie zdalnym. Na płycie znalazł się przebój ze szczytu list przebojów, czyli "Cold Heart (PNAU remix)" z Duą Lipą, a także znakomicie przyjęte single "Finish Line" ze Steviem Wonderem oraz "After All" z Charliem Puthem. Za sprawą tego wydawnictwa Elton John powrócił do swoich korzeni jako muzyk sesyjny. "The Lockdown Sessions" to kolekcja 16 różnorodnych utworów, z których 10 to zupełnie nowe kompozycje, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego.

Lana Del Rey - "Blue Banisters"

"Nigdy nie czułam potrzeby promowania siebie ani opowiadania swojej historii, ale jeśli was to interesuje, ten album ją opowiada – ni mniej, ni więcej" - mówi Lana Del Rey o płycie "Blue Banisters". Po świetnie przyjętym "Chemtrails Over The Country Club" Del Rey prezentuje ósmy album studyjny w karierze. "O ile nieustanna krytyka była dla mnie próbą, o tyle popchnęła mnie też do zbadania własnego drzewa genealogicznego, do zajrzenia głębiej i do dalszego udowadniania, że Boga obchodzi jedynie to, jak się poruszam po świecie" - twierdzi jak zwykle eteryczna i tajemnicza artystka. Ta zapowiedź podpowiada… niewiele, dlatego najlepiej po prostu zabrać się do słuchania.

Niemoc - "Kilka najlepszych dni w życiu"

W 2014 roku w Zielonej Górze poznali się Filip Awłas i Michał Drozda. Wkrótce dołączył do nich Radek Reguła — w tym składzie Niemoc zaczęła wydawać kolejne single i EPki. Elektroniczno-gitarowe dźwięki zespołu można było usłyszeć ze scen największych festiwali, a zebrane doświadczenia przełożyły się na wydaną w 2019 roku płytę "Baśnie". Członkowie Niemocy przenieśli się do Poznania i ruszyły prace nad "kolejnym debiutem". "Kilka Najlepszych Dni w Życiu" zawiera dziesięć nowych kompozycji i stanowi wciągający efekt pierwszej współpracy Niemocy z wokalistami i wokalistkami. Oprócz charakterystycznych dla Niemocy instrumentali na płycie znalazły się utwory z  udziałem Kachy Kowalczyk (Coals), Misi Furtak, Michała Wiraszko (Muchy), Tęskno oraz Próżni (Undadasea).

Rolling Stones - "Tattoo You"

The Rolling Stones prezentuje jubileuszową reedycję multiplatynowej płyty "Tattoo You". Wznowienie ukazuje się z okazji 40-lecia albumu, który oryginalnie trafił do sprzedaży 24 sierpnia 1981 roku. W zestawie znalazł się na nowo zremasterowany materiał z "Tattoo You" oraz dziewięć niepublikowanych nagrań, pochodzących z tej samej sesji, w tym "Come To The Ball" czy zaprezentowane wcześniej w roli singli rockowe "Living In The Heart Of Love" oraz cover piosenki Chi-lites "Troubles A’ Comin". Edycja Super Deluxe trwa blisko trzy i pół godziny — warto się przygotować na długą muzyczną jazdę.

Sara - "NEOWISE"

Płyta powstała podczas pierwszego lockdownu, krótko po tym jak Sara nawiązała współpracę z producentami AWGS-em i Kxllage-m. Zmysłowy i szczery materiał powstał spontanicznie, w krótkim czasie. W całości polskojęzyczne piosenki utrzymane są w klimacie R&B, hip-hop i soul, a naturalna intymność tekstów i płynne brzmienie produkcji oferują świeżą perspektywę na gatunek R&B śpiewany po polsku.  Sara udowadnia, że na polskim rynku jest miejsce dla kobiet odważnie poruszających się w tym gatunku.

Zaz - "Isa"

Trzy lata po platynowym albumie "Effet Miroir", Zaz wydaje piaty długogrający album pt. "Isa". W jednym z utworów - "Le jardin des larmes" - pojawił się zaskakujący gość, Till Lindemann, wokalista zespołu Rammstein. Prace nad płytą "Isa", której tytuł pochodzi od imienia wokalistki - Isabelle, światowej sławy artystka rozpoczęła w trakcie lockdownu w 2020 roku.

- Potrzebowałam wówczas spokoju, musiałam się niemal wycofać - mówi Zaz, która, odkąd zachwyciła publiczność w 2010 roku swym pierwszym albumem i hitem "Je veux", sprzedała ponad 5 milionów płyt na całym świecie. - Weszłam w nowy cykl. Zaczęłam rozumieć swoje dorosłe ja. Wszystko, czego doświadczyłam przez te lata, było bardzo wzbogacające i nowe. (...) Na pewnym etapie chciałam jednak, żeby Zaz umarła. Zaz jako osoba publiczna, artystka, pseudonim. By w końcu znalazło się miejsce dla Isy - wyjaśnia artystka.

Co jeszcze? Polecamy do sprawdzenia m.in.:

Więcej o: