Luna, czyli Ola Wielgomas, ma za sobą pracowity rok. Wiosną jako pierwsza polska artystka została pokazana na billboardach w Nowym Jorku w ramach akcji Spotify EQUAL, do której wybrano ją obok Brodki, Darii Zawiałow czy Natalii Szroeder i dokładnie wyselekcjonowanej grupy kobiet z całego świata. Przy tej okazji zaprezentowała się słuchaczom w języku angielskim, co było dla niej pewnym wyzwaniem, któremu sprostała znakomicie. We wrześniu była gwiazdą sceny alternatywnej na festiwalu w Opolu. Teraz Luna idzie za ciosem i szykuje się do wydania anglojęzycznej EP-ki, o której mówi nieco więcej w rozmowie z Gazeta.pl. Co warto wiedzieć o wschodzącej gwieździe polskiej alternatywy?
Luna urodziła się w 1999 roku. Od dziecka związana ze sceną, występowała na deskach warszawskich teatrów muzycznych i opery. Zanim stała się Luną, "postacią z Księżyca", występowała pod swoim imieniem i nazwiskiem — jako Ola Wielgomas brała udział w projekcie wytwórni Kayax "My Name Is New", gdzie prezentowała instrumentalne, zahaczające o folk kompozycje. W swoim nowym wcieleniu, które ujawniła pod koniec 2020 roku, łączy elektronikę i ambient z tym, co naturalne (włącznie z dźwiękami z kosmosu, udostępnianymi przez NASA).
Artystka studiowała na Artes Liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Gra na skrzypcach i fortepianie. Pisze i komponuje. Sztuka, filozofia i ciuchy to jej plac zabaw, ale najbardziej bawi ją astrologia. Żyje po swojemu, dba o matkę Ziemię i czerpie z dobrotliwego Księżyca tyle dobrej energii, ile zdoła. Ewentualne braki uzupełnia kawą. Kocha książki, Nicka Cave’a i Björk.
W kwietniu artystka dołączyła do światowego programu Spotify EQUAL. Z tej okazji pokazała anglojęzyczną wersję singla "Zgaś", czyli "Blind". Szybko złapała bakcyla i zaczęła tworzyć po angielsku więcej. Niemalże zaraz po tym, jak we wrześniu zeszła ze sceny w Opolu, gdzie pokazała się w ramach Sceny Alternatywnej podczas 56. KFPP, dała się usłyszeć w utworze "Melt Away", który znajdzie się na jej nadchodzącej EP-ce. Jeszcze w tym roku Luna szykuje kilka dodatkowych niespodzianek, w tym coś w zimowym klimacie oraz duet z najbardziej hipnotyzującą diwą polskiej sceny. Warto czekać i poznać ją lepiej.