Taylor Swift ma stanąć przed sądem w związku z rzekomym plagiatem utworu "Shake It Off" z 2014 roku. Piosenkarka miała dopuścić się naruszenia praw autorskich i skopiować fragment tekstu innego zespołu. Mimo, że w 2018 roku pozew w tej sprawie został oddalony, autorzy słów, które według nich ukradła gwiazda, odwołali się od orzeczenia.
Piosenkarka miała rzekomo ukraść fragment tekstu "Playas Gon' Play" należącej do zespołu 3LW. Jej autorzy - Sean Hall i Nathan Butler, uważają, że Swift dopuściła się plagiatu słów "playas, they gonna play and haters, they gonna hate". W utworze artystki jest bowiem "the players gonna play, play, play, play, play and the haters gonna hate, hate, hate, hate, hate".
Więcej wiadomości ze Świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak informuje brytyjski dziennik "The Guardian", w 2018 roku sędzia Michael W. Fitzgerald oddalił pierwotnie pozew uznając, że frazy są zbyt "banalne". W tym kontekście zacytował 13 piosenek, które posiadają podobne fragmenty, w tym m.in. utwór zespołu Fleetwood Mac.
Zaledwie rok po oddaleniu pozwu w sprawie plagiatu, sąd uchylił decyzję z 2018 roku. Przedstawiciele piosenkarki zaprzeczyli oskarżeniom i wnioskowali o wydanie wyroku w trybie doraźnym, jednak 9 grudnia sędzia Michael W. Fitzgerald, odrzucił tym razem wniosek Swift.
"Chociaż między utworami istnieją zauważalne różnice, pojawiają się również istotne podobieństwa w użyciu słów i ich sekwencji/strukturze" - napisał Fitzgerald cytowany przez brytyjski dziennik. Prawnicy autorów piosenki "Playas Gon' Play" zespołu 3LW podkreślili, że decyzja sądu była słuszna, a ich klienci "zbliżają się do zasłużonej sprawiedliwości". Przedstawiciele Swift, z którymi "The Guardian" nawiązał kontakt, odmówili komentarza w tej sprawie.