"Rodzina Foo Fighters jest zdruzgotana tragiczną i przedwczesną utratą naszego ukochanego Taylora Hawkinsa. Jego muzykalna dusza i zaraźliwy śmiech będą żyć z nami wszystkimi na zawsze" - czytamy w oświadczeniu, które zostało opublikowane na oficjalnym koncie Foo Fighters na Twitterze. Muzycy zaapelowali również, by w tym niezwykle trudnym czasie uszanować prywatność i okazać szacunek rodzinie zmarłego. Przyczyna śmierci muzyka nie jest na razie znana.
Grupa Foo Fighters przebywa obecnie w trasie w Ameryce Południowej. Muzycy mieli wystąpić na Festival Estéreo Picnic w Bogocie w Kolumbii.
Hawkins występował z Foo Fighters przez ponad dwie dekady. Do zespołu dołączył wkrótce po wydaniu albumu "The Color and the Shape" w 1997 roku, niespełna trzy lata po założeniu grupy. Zastąpił w tej roli Williama Goldsmitha, który ponoć opuścił zespół przez kłótnię z Dave'em Grohlem (założycielem zespołu i członkiem kultowego zespołu Nirvana).
Za pośrednictwem mediów społecznościowych muzyka postanowili pożegnać koledzy po fachu.
"Załamany stratą naszego przyjaciela #Taylor Hawkins nie mam słów, by wyrazić wszystko, co czuję po jego odejściu" - napisał Slash z Guns N' Roses.
Swój żal z powodu odejścia muzyka wyraził również Ozzy Osbourne.
"Taylor Hawkins był naprawdę wspaniałą osobą i niesamowitym muzykiem. Moje serce, moją miłość i moje kondolencje kieruję do jego żony, dzieci, rodziny, zespołu i fanów. Do zobaczenia po drugiej stronie"
- napisał frontman Black Sabbath w mediach społecznościowych. Członka Foo Fighters pożegnała również jego żona, Sharon Osbourne.
Pamięć muzyka Foo Fighters uczcił również Tom Morello znany m.in. z Rage Against the Machine. "Niech cię Bóg błogosławi Taylor Hawkins. Kochałem twojego ducha i niepowstrzymaną moc rocka. Spoczywaj w pokoju mój przyjacielu" - czytamy w opublikowanym przez niego poście.
Dłuższy post na Instagramie napisał z kolei perkusista Travis Barker znany z zespołu Blink-182. Muzyk wspomniał w nim swoje początki i to, co usłyszał wtedy od Taylora Hawkinsa.
"Nie mam słów. Przykro mi to pisać i nigdy więcej cię nie widzieć. Nigdy nie zapomnę czasów w Laguna Beach, kiedy byłem dzieciakiem grającym w zespole punk rockowym, a ty grałeś z Alanis. Przychodziłeś oglądać, jak gram w barach i mówić 'dzieciaku, jesteś gwiazdą'. Myślałem, że jesteś szalony, ale dałeś mi tyle nadziei i determinacji. [...] Nie wystarczy powiedzieć, że będę za tobą tęsknił, przyjacielu. [...] Spoczywaj w pokoju" - czytamy w zamieszczonym przez niego poście.
Więcej aktualnych wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.