Ona - zdolna aktorka, on - utalentowany muzyk. Krzysztof Zalewski i Maria Dębska najpierw spotkali się na jej gruncie, czyli planie filmu "Bo we mnie jest seks". Ona rewelacyjnie wcieliła się w Kalinę Jędrusik, za co dostała na festiwalu filmowym w Gdyni nagrodę dla najlepszej aktorki. On, jak sam o sobie mówi "aktor-amator", zagrał stworzoną z różnych osób postać młodego muzyka Lucka - kochanka Kaliny, który przez jakiś czas żył w miłosnym trójkącie z nią i jej mężem Stanisławem Dygatem. Dopiero po nakręceniu filmu przyszedł czas na spotkanie na jego terenie - w studiu nagraniowym, gdzie razem zarejestrowali utwór "Nie będzie romansu".
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Zalewski napisał sam tekst i muzykę na podstawie motywu Radka Łuki. Jak przyznaje, nie było to dla niego jednak banalne zadanie: "Jak napisać piosenkę do filmu 'najeżonego' najlepszymi polskimi piosenkami autorstwa Przybory i Wasowskiego? Sprawić, by była ukłonem w stronę tamtych czasów, ale jednak brzmiała współcześnie? Miałem z tym nie lada kłopot" - tłumaczył przy okazji premiery piosenki. A dokładniej opisał cały proces w jednym z odcinków "POPKultury Extra". Przy okazji premiery serialu "Powrót" mieliśmy też okazję porozmawiać o nagraniu piosenki z Marią Dębską. Ich wspomnienia składają się na ciekawą opowieść:
"Nie będzie romansu" to faktycznie współczesna piosenka miłosna do Kaliny Jędrusik, jednak jak najbardziej osadzona w nurcie twórczości Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego - twórców legendarnego Kabaretu Starszych Panów, w którym aktorka tak pamiętnie zaśpiewała takie utwory jak "Jesienna dziewczyna", "Utwierdź mnie", "SOS" czy właśnie "Bo we mnie jest seks".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Film "Bo we mnie jest seks" dostępny jest na platformie Netflix od 8 marca 2022 roku. Dodajmy, że angielski tytuł jest także bardzo trafiony i brzmi "Autumn girl" czyli "Jesienna dziewczyna". Na pewno nie jest standardową biografią. Zamiast tego reżyserka i scenarzystka postanowiły skupić się na ważnym epizodzie z życia Kaliny Jędrusik. By pokazać charyzmę aktorki, stworzyły opowieść o tym, jak Jędrusik radziła sobie podczas zagrażającego jej karierze zawodowej konfliktu z dyrektorem TVP: Otumaniony pożądaniem kierownik telewizji blokuje Jędrusik możliwość występowania przed publicznością: to zemsta za to, że nie zgodziła się z nim mieć romansu.
Twórczynie oczywiście podkreślają, że scenariusz jest jedynie ich wyobrażeniem o tym, co mogło się dziać, jednak przy okazji pokazują kolorowy obraz artystycznego środowiska i mody lat 60. W roli męża Kaliny Jędrusik, Stanisława Dygata, wystąpił Leszek Lichota. To ciekawy wyjątek w jego repertuarze - aktor zazwyczaj kojarzy się z rolami policjantów i detektywów.
Na ekranie zobaczymy także inne barwne postaci polskiej kultury: Kazimierza Kutza (Borys Szyc), Tadeusza Konwickiego (Paweł Tomaszewski) czy twórców Kabaretu Starszych Panów − Jeremiego Przyborę (Rafał Rutkowski) i Jerzego Wasowskiego (Dariusz Basiński). Ciekawym smaczkiem jest też rola Krzysztofa Zalewskiego, który gra Lucka - kochanka Jędrusik, który żyje z nią i jej mężem w miłosnym trójkącie. Postać jest fikcyjna, ale wzorowana na prawdziwych ludziach z otoczenia aktorki.