- Jakiś czas temu pojawił się pomysł, żeby radiostacje w Polsce grały więcej polskiej muzyki. Wiadomo coś więcej na temat tego projektu i szans wcielenia go w życie? - spytał prowadzący audycję Dariusz Wieczorkowski. Członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka przyznała, że napisała w tej sprawie pismo do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo "przy okazji przedstawienia tego projektu pojawił się, został postawiony problem rzeczywiście zbyt małego udziału polskiej muzyki w przestrzeni radiowej".
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości powiedziała, że w piśmie (zapowiadanym w lutym tego roku) prosiła, aby KRRiTV skontrolowała, czy przestrzegana jest zasada udziału procentowego polskiej muzyki na antenach, który już jest zapisany w ustawie, czyli co najmniej 33 proc. miesięcznego czasu nadawania stanowią polskie utwory i czy w godzinach między 5. a 24. jest tych utworów 60 proc. Lichocka komentuje w Radiu Wrocław:
Otrzymałam właśnie odpowiedź od Krajowej Rady Radiofonii, która, przyznam państwu szczerze, jest no mówiąc delikatnie rozczarowująca. Tzn. przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski napisał mi, że Krajowa Rada prowadzi kontrole tego, ile jest polskich utworów w rozgłośniach radiowych granych na podstawie tego, co te rozgłośnie radiowe napiszą Krajowej Radzie. Czyli jeżeli któraś ze stacji komercyjnych napisze w swojej dokumentacji skierowanej do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że wypełnia ten procent, nawet z naddatkiem wypełnia, to Krajowa Rada Radiofonii uważa, że tak właśnie jest, wypełnia.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Następnie polityczka dodaje:
Przewodniczący napisał mi, że ten tryb kontroli, to nie jest żadna kontrola oczywiście, jest jedyny jaki prowadzi Krajowa Rada Radiofonii, ponieważ innych sposobów, niezależnych od tego co nadawcy przedstawią w swoich dokumentach, Krajowa Rada Radiofonii na razie nie ma i że w przyszłości być może będzie mogła prowadzić niezależny pomiar utworów słowno-muzycznych, jak opracuje to Krajowy Instytut Mediów. Proszę państwa, ja przeczytałam to pismo od Witolda Kołodziejskiego trzy razy, przecierałam oczy ze zdumienia, bo okazuje się, że Krajowa Rada Radiofonii praktycznie nie wypełnia swoich konstytucyjnych obowiązków monitorowania rynku i sprawowania kontroli nad tym rynkiem, ponieważ, jak twierdzi Witold Kołodziejski, nie ma do tego narzędzi i opiera się tylko na tym, co Radio Zet, RMF, czy Eska napiszą w swojej dokumentacji.
Lichocka przyznała, że ma wątpliwości co do sumiennego wypełniania deklaracji dotyczących muzyki w ramówkach stacji radiowych. Zaznaczyła, że opiera się też na informacjach publikowanych przez Związek Producentów Audio-Video na temat tego, które piosenki, które utwory są najczęściej grane. - Związek Producentów Audio-Video na swojej stronie publikuje co tydzień, co miesiąc, również raz na rok, jakie były najczęściej grane utwory w rozgłośniach radiowych i zazwyczaj jest to grubo poniżej 30proc. Także rzeczywistość jest nieco inna od tego chyba co jest deklarowane i niestety Krajowa Rada Radiofonii nie umie albo nie chce, albo nie ma jak tego zweryfikować. To jest rzeczywiście bardzo przygnębiające. Ja bym jednak chciała skłonić Krajową Radę Radiofonii do wypełniania swoich konstytucyjnych działań w sposób jednak nieco bardziej rzeczywisty niż fasadowy - powiedziała posłanka.
Lichocka podzieliła się także wnioskami na temat pierwszych wyników badań słuchalności radia, które przygotował niedawno powołany Krajowy Instytut Mediów. - To jest pierwszy etap. Rozumiem, że budowa całościowego panelu przez Krajowy Instytut Mediów trwa i że takie wyniki całkowicie miarodajne będziemy mieli w najbliższym czasie, chyba do czerwca ma być zakończona budowa całości, całego możliwego mechanizmu badania rynku - mówiła, określając te badania mianem "miarodajnych".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Badania KIM, opublikowane po raz pierwszy w kwietniu tego roku, w przypadku stacji komercyjnych nie rożniły się znacząco od Radio Track, ale w przypadku stacji Polskiego Radia pokazywały wyniki lepsze o kilka procent. "Badanie KIM przygotowano wyjątkowo szybko. Umowa z firmą Alternatywa Polska została zawarta 28 stycznia, a badanie ruszyło dzień później" - zauważają Wirtualne Media. Pytany przez nich ekspert podważa wiarygodność badań KIM.
Lichocka była jedną z osób krytykujących dotychczasowe badania oglądalności stacji telewizyjnych i słuchalności radiowych, podobnie jak prezesi państwowych nadawców. Powstanie Krajowego Instytutu Mediów uważa się za bezpośrednią reakcję na te opinie.