Koncert rosyjskiego zespołu rockowego DDT w rodzinnym mieście jego lidera Jurija Szewczuka Ufie (europejska część Rosji) odbył się w środę 18 maja. Muzyk zwrócił się do fanów ze sceny i publicznie potępił wojnę toczącą się w Ukrainie. Po kontrowersyjnej wypowiedzi na artystę czekały już służby państwowe. Za swoje słowa ma odpowiedzieć przed sądem - wynika z informacji mediów.
Jurij Szewczuk jest znanym Rosjaninem, który sprzeciwia się władzy Władimira Putina. W 2008 roku artysta sprzeciwiał się wojnie z Gruzją. Z kolei w 2014 roku podczas koncertu w Zielonym Teatrze w Moskwie zadeklarował, że cały dochód z koncertu zostanie przekazany na fundusz "Dr Lisa" na pomoc poszkodowanym mieszkańcom Donbasu.
W środę 18 maja rosyjski zespół rockowy DDT dał koncert w Ufie. W trakcie występu lider grupy, 65-letni Jurij Szewczuk zabrał głos w sprawie działań Władimira Putina i wojny w Ukrainie. "Jurij Szewczuk, lider rosyjskiego zespołu DDT, wypowiedział się o wojnie i ojczyźnie podczas koncertu w Ufie. Po występie muzyka zatrzymano i sporządzono w jego sprawie protokół. Teraz muzyk ma stanąć przed sądem" - poinformował na Twitterze Biełsat i opublikował nagranie z koncertu.
- Teraz w Ukrainie giną ludzie - dlaczego? Nasi chłopcy tam umierają - dlaczego? Jakie są cele? - pytał wielotysięczną publiczność Jurij Szewczuk. - Ojczyzna, przyjaciele, to nie tyłek prezydenta, którą trzeba cały czas ślinić, całować. Ojczyzna to uboga babcia sprzedająca na dworcu ziemniaki. To jest ojczyzna - mówił, na co tłum zareagował gromkimi brawami.
Jak podaje ukraińska telewizja TSN, tuż po występie zespołu pojawili się policjanci. Lider grupy został odizolowany od pozostałych artystów. Po koncercie sporządzono również protokół, ale nie poinformowano w nim, na jakie wypowiedzi lub piosenki przywódcy DDT zwróciła uwagę policja.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Policjanci chcieli aresztować muzyka, ale ostatecznie Szewczuk podpisał protokół i został wypuszczony na wolność. To jednak nie koniec - muzyk ma bowiem stanąć przed sądem. Grozi mu też grzywna w wysokości od 30 do 50 tysięcy rubli rosyjskich.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.