"Integralność głosowania, zarówno przez jury w każdym kraju, jak i widzów głosujących telefonicznie lub SMS-em, ma kluczowe znaczenie dla sukcesu programu. Obowiązkiem EBU wobec wszystkich zainteresowanych stron, nie tylko wszystkich 40 uczestniczących nadawców publicznych, jest zapewnienie, że możemy dostarczyć prawidłowy wynik na koniec każdego łączenia na żywo. Każde naruszenie zasad jest w związku z tym traktowane bardzo poważnie" - czytamy w oświadczeniu.
Jeszcze w dniu sobotniego finału 14 maja EBU wydała poprzednie oświadczenie, w wyniku którego Głosy Azerbejdżanu, Czarnogóry, Gruzji, Polski, Rumunii i San Marino z drugiego półfinału, w którym śpiewał m.in. Krystian Ochaman, zastąpiono uśrednionym wynikiem opartym na głosowaniach z poprzednich lat. Mimo tego, że m.in. Polska odparła wszelkie zarzuty, teraz organizator konkursu Eurowizji podaje konkrety.
Wzorzec, który zauważyli specjaliści, miał polegać na tym, że te sześć krajów wzajemnie przyznawało reprezentantom swoich państw najwyższe noty. W drugim półfinale Gruzja, Azerbejdżan, Rumunia oraz San Marino umieściły w rankingach na pierwszych pięciu miejscach te same państwa, które miały się wzajemnie wspierać. Podobnie sytuacja wyglądała z głosowaniem polskiego jury: Polska na czterech najlepiej punktowanych miejscach umieściła Azerbejdżan, Rumunię, Czarnogórę oraz San Marino, a Gruzję sklasyfikowała na siódmej pozycji.
EBU utrzymała decyzję o zastąpieniu głosów jury dla tych sześciu krajów zastępczym wynikiem łącznym zarówno w drugim półfinale, jak i w finale.
Jak czytamy w oświadczeniu EBU, niewłaściwy wzorzec udało się wykryć, ponieważ pięć z wyżej wymienionych sześciu krajów znalazło się poza pierwszą ósemką w 15 innych krajach głosujących w drugim półfinale (w tym trzech z Wielkiej Piątki: Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii). EBU w swoim oświadczeniu podkreśla:
Nieregularność schematu głosowania jury na taką skalę jest bezprecedensowa.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tabele, które mają być dowodem na nieprawidłowości, można zobaczyć tutaj:
EBU zaznacza także, że omówiła wzorce głosowania jury z odpowiednimi nadawcami (w przypadku Polski to TVP) i dała im możliwość dalszego zbadania sposobu głosowania jury w ich krajach. W naszym kraju w jury zasiedli w tym roku: Krystyna Giżowska, Dagmara Jaworska, Aleksandra Szwed, Andrzej Jaworski i Mikołaj Gąsiewski. Ich nazwiska nie były znane do czasu, gdy poprosiliśmy TVP o wyjaśnienia w związku z podejrzeniem zmowy sześciu państw.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.