Polska widownia niezwykle utalentowaną Sarę James poznała dzięki programowi "The Voice Kids". Młoda wokalistka okrzyknięta została "polską Whitney Houston" i bezapelacyjnie wygrała w telewizyjnym plebiscycie. Sara była też reprezentantką Polski w Eurowizji Junior i podczas finału w Paryżu zajęła drugie miejsce. Niedawno została też pierwszą polską ambasadorką podczas akcji #SpotifyEQUAL Global. Na tym jednak jej ambicje się nie kończą, teraz wyruszyła na podbój USA.
Sara jeszcze w maju pochwaliła się, że wzięła udział w przesłuchaniach do amerykańskiego programu, który jest pierwowzorem naszego swojskiego "Mam talent". Nie mogła zdradzić, jak jej poszło, ale zachęcała wielbicieli, żeby śledzili nowy (już 17.!) sezon programu. Faktycznie, to powinno stanowić jakąś podpowiedź. W nocy z 14 na 15 czerwca wyemitowany został odcinek z jej udziałem, który zapowiedziała enigmatycznie: "Czekałam na ten dzień kilka miesięcy!!! To już dziś o 2 w nocy naszego czasu! Odcinek 'America’s Got Talent' z moim udziałem! Nie zasnę dziś na pewno! Trzymajcie kciuki". Jak się okazuje - poszło jej spektakularnie.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze zanim Sara zaczęła śpiewać, nawiązała się przyjazna rozmowa z jurorami. Wokalistka nie wyjawiła im, że ma już spore doświadczenie na scenie i przed kamerami, ale powiedziała, że przyjechała do Ameryki, żeby sprawdzić, czy marzenia tam naprawdę się spełniają. Kiedy powiedziała, że przyjechała z Polski, Simon Cowell i Howie Mandel wyjawili, że mają polskie pochodzenie. Cowell, który jest także pomysłodawcą formatu, zaśmiał się, że równie dobrze wszyscy mogą być spokrewnieni i stwierdził, że ma dobre przeczucia co do Sary. Choć zanim zaczęła śpiewać, zauważył, że jest zdenerwowana. "To jeszcze dziecko" - bronili jej pozostali jurorzy. Sara tymczasem zaczęła wykonywać utwór "Lovley" z repertuaru Billy Eilish:
Publiczność zaczęła wiwatować, a jurorzy wstali. Choć Simon siedział twardo na krzesełku, powiedział naszej artystce: "Przez lata słyszeliśmy różnych wokalistów, ale są takie momenty WOW. Nie było może idealnie, ale masz w sobie coś z gwiazdy". Zapytał, czy to jej pierwszy występ w Ameryce i powiedział, że sam doskonale pamięta, kiedy przyjechał do USA ponad 20 lat temu. Podkreślił - "Chcę, żebyś zapamiętała tę chwilę" i z dramatycznym zacięciem wcisnął złoty guzik. Ten gwarantuje bezpośredni udział w półfinałach programu.
Cowell udzielił potem wywiadu magazynowi "People":
Wcisnąłem dla Sary złoty guzik, bo w moim przekonaniu jest totalną gwiazdą. Przeleciała przez cały świat na przesłuchanie do 'America's Got Talent', żeby sprawdzić, czy marzenia się spełniają. To do mnie przemówiło i przypomniało mi o tym, jak sam 20 lat temu tu przyjechałem z podobnymi myślami. Nie tylko chciałem mieć jej talent!
Nagranie z występem Sary znalazło się błyskawicznie na pierwszym miejscu karty na czasie platformy YouTobe - trudno się oczywiście dziwić. Ona w rozmowie "People" po prostu powiedziała:
Szczerze, brak mi słów. Gdy o tym myślę, dosłownie się trzęsę. Jestem po prostu taka szczęśliwa. To coś, o czym marzyłam i się spełniło. To prawdziwe szaleństwo!