Harry Styles wreszcie zagrał w Polsce. Fani długo nie zapomną tego koncertu i on chyba też nie

Harry Styles po raz pierwszy zagrał w Polsce. Pierwszy koncert jednego z najpopularniejszych współczesnych popowych artystów nie tylko szybko się wyprzedał. Zgromadził tłumy także pod stadionem - wytrwale okupowali go fani, którym nie udało się dostać biletów, a chcieli poczuć bliskość ulubionego wokalisty. Między Stylesem a publicznością naprawdę nawiązała się więź. Wielbiciele przygotowali dla niego kilka niespodzianek. Kreatywność i zorganizowanie zostały docenione.

Rozpoczął się sezon przekładanych przez koronawirusa koncertów. Wśród nich znalazł się także występ Harry'ego Stylesa w ramach trasy "Love On Tour", która miała rozpocząć się jeszcze przed pandemią. Artysta wystąpił 18 lipca w krakowskiej Tauron Arenie. Bilety były od dawna wyprzedane, nie przeszkodziło to jednak fanom z całej Polski, by próbować zdobyć je na miejscu. Ci, którym się nie udało, wspólnie celebrowali pierwszą koncertową wizytę Stylesa w naszym kraju pod obiektem.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Przygotowania trwały miesiącami

Na długo przed koncertem fani utworzyli na Twitterze specjalne konto, @HarrySKrakow, gdzie dzielili się informacjami dotyczącymi sprzedaży biletów, organizacji imprezy, a także planowanymi akcjami fanowskimi. Administratorzy starali się także przypominać, by zapewnić artyście prywatność, nie udostępniać informacji o jego lokalizacji i nie szukać go celowo w przestrzeni publicznej. Konto stało się również miejscem integracji fanów, dzielenia się nagraniami z występu, wspólnego zastanawiania się nad setlistą czy wyborem odpowiedniej stylizacji.

Przed rozpoczęciem koncertu Tauron Arenę wypełniły dźwięki "Bohemian Rhapsody". Styles, który tak, jak grupa Queen, pochodzi z Wielkiej Brytanii, zjednoczył tym samym dawnych (choć, należałoby powiedzieć, ponadczasowych) muzycznych gigantów ze współczesnymi. Na setliście nie zabrakło bowiem później przeboju "What Makes You Beautiful" One Direction, której rozpoznawalność zawdzięcza nie tylko Harry, ale również pozostali członkowie boysbandu, poświęcających się karierom solowym. Na liście wykonanych w Krakowie utworów znalazł się pełen przekrój kompozycji solowych płyt Stylesa.

Nie tylko zaskoczył fanów - fani zaskoczyli jego

Podczas koncertów idoli częstym zwyczajem stało się przygotowywanie przez publiczność specjalnej oprawy konkretnych utworów. Nie inaczej było w przypadku występu Harry'ego Stylesa. Główną rolę odegrały kolorowe światła.

Podczas wykonania "Keep Driving" zorganizowani fani solidarnie włączyli latarki, rozświetlając stadion, a w czasie "Lights Up" dodali jeszcze kolory - światła ułożyły się we flagę Polski. Później na trybunach utworzyła się także tęczowa flaga. Wszystko za sprawą przygotowanych wcześniej bibułek. Fani chętnie dzielili się nimi z osobami, którym nie udało się ich przygotować. To właśnie wyjątkowa oprawa widowni podkręciła atmosferę. Sam Styles postanowił wypaść kameralnie - zrezygnował z przesadzonej scenografii czy chaotycznych układów choreograficznych. Zamiast tego wystarczył mu zespół, mikrofon i nienaganna stylizacja.

Styles od lat uznawany jest przez media za ikonę mody, która przesuwa granice i wyznacza nowe trendy. Podczas koncertu w Krakowie jego stylizację uzupełnił jednak prezent od fanki. Był to wykonany przez nią własnoręcznie tęczowy szal boa, nawiązujący do zaangażowania wokalisty w walkę o prawa osób LGBT, nie tylko przymierzył w czasie koncertu, ale też zachował na pamiątkę. Fani wyrażają nadzieję, że w przyszłości ponownie pokaże się w nim na scenie.

Nie tylko projektantka szalu zapamięta występ Stylesa. Nie zapomną go z pewnością także dziewczyny, którym zaśpiewał ze sceny "Happy Birthday". Urodziny Karoliny, Marii i Julii uczciła cała Tauron Arena. Upamiętniające ten fakt nagranie pojawiło się na TikToku. Specyficzną pamiątką dla osób, które zapłaciły za specjalne bilety VIP był także pakiet związanych z trasą "Love On Tour" gadżetów.

Harry Styles wielokrotnie dziękował fanom ze sceny za entuzjastyczne przyjęcie, zaangażowanie i kreatywność. Starał się także wtrącić kilka polskich zwrotów. Czy artysta wróci do Polski w przyszłości? Biorąc pod uwagę jego popularność w naszym kraju, zapewne tak się stanie. Najnowszy album wokalisty, "Harry's House", podbija jednak nie tylko lokalne, a światowe listy przebojów. Jest dostępny na wszystkich platformach streamingowych.

Zobacz wideo

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: