Muzyka odgrywała w życiu królowej Elżbiety II istotną rolę. Monarchini jako mała dziewczynka pierwszy raz zetknęła się z operą, miała specyficzne preferencje w kwestii odśpiewywania hymnu i uwielbiała broadwayowskie musicale. Powiązane z muzyczną dziedziną życia anegdoty zebrał dokument "Our Queen: 90 Musical Years", wyprodukowany przez BBC. Monarchini ujawniła w nim też listę dziesięciu najważniejszych dla niej utworów.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kuzynka królowej, lady Elizabeth Anson, opowiedziała o pierwszych doświadczeniach Elżbiety w operze. Rodzina królewska wybrała się posłuchać Wagnera, gdy przyszła monarchini miała około 13 lat (według niektórych wspomnień - dopiero 11). Choć spodziewano się, że muzyka poważna znudzi dziewczynkę, efekt był zupełnie przeciwny. Elżbietę rozbawiło, że tekst "jest śpiewany, a nie szybko wypowiadany". Śmiała się tak bardzo, że rodzinę przesadzono na tył Royal Box. - Mam wrażenie, że to był jeden z jej ostatnich dni w operze - wspominała Anson.
Musicale i komedie
Od czasu pierwszej wizyty w operze zamiłowanie do humoru w muzyce nie opuszczało rodziny królewskiej. Byli fanami komedii - królowa szczególnie upodobała sobie lekko sprośne piosenki George'a Formby'ego. Znała wszystkie jego utwory i potrafiła je zaśpiewać. Na potrzeby listy dziesięciu ulubionych utworów Elżbieta wybrała "Leaning on a Lamp-post".
Tło większości spotkań towarzyskich stanowiły też musicale. Teatr muzyczny, w szczególności Broadway i West End, był w tamtym okresie w największym rozkwicie. Lady Anson wspomina, że Elżbieta często bywała na kultowych dziś spektaklach, m.in. "Oklahomie", "Show Boat" czy "Annie Get Your Gun". "Anything You Can Do" z ostatniego z nich oraz tytułowy utwór z "Oklahomy" również znalazły się na liście ulubionych piosenek królowej.
Wśród utworów, które towarzyszyły Elżbiecie II przez całe życie, znalazł się m.in. istotny dla brytyjskiej armii "Regimental March" sióstr skrzypaczek Teresy i Marii Milanollo, a także hymny "Praise, My Soul, The King of Heaven" i "The Lord is My Shepherd". Królowa była też ekspertką w... grze na dudach. Za każdym razem, gdy odwiedzała Szkocję, towarzyszył jej ten instrument. Tak wspomina ten fakt jej kuzynka Margaret Rhodes:
Każdego ranka o godzinie dziewiątej w domu przez około kwadrans gra dudziarz. Dźwięk dud wybrzmiewa na dworze, chociaż królowa zawsze przyjmuje dudziarza przy stole w jadalni. Kilkukrotnie okrąża stół z kawą podczas kolacji i wychodzi. To przyjemne, bo słychać, jak w oddali powoli cichną piszczałki.
Brygadier David Allfrey z wojska w Edynburgu dodał: "Nie chciałbym brać udziału w konkursie na grane na dudach melodie z królową Elżbietą".
Pełna lista 10 ulubionych utworów królowej wygląda następująco:
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina