Organizatorzy kameralnego koncertu Beaty Kozidrak w czterogwiazdkowym hotelu My Story Gdynia przekonują, że podczas tego wieczoru gości "nie odnajdzie więcej ta sama chwila". Recital wokalistki Bajmu z pewnością zostanie zapamiętany ze względu na liczbę komentarzy internautów, którzy są zdania, że 890 złotych za występ artystki to wygórowana cena. Recitale w gdyńskim hotelu, często odwiedzanym przez gwiazdy również prywatnie podczas służbowych podróży, nie są jednak nowością. W tym samym obiekcie udział w koncercie Kombii czy Andrzeja Piasecznego wiązał się z wydatkiem kilkuset złotych.
Więcej ciekawych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Informacja o nadchodzącym recitalu Beaty Kozidrak w gdyńskim My Story pojawiła się na stronie hotelu w połowie września. Koncert zaplanowano na 29 października 2022 roku. Liczba uczestników została ograniczona do stu osób, które wezmą udział w uroczystej, trzydaniowej kolacji oraz afterparty. Hotelowi goście będą mogli usłyszeć nie tylko przeboje Bajmu - podczas posiłku o muzyczne tło zadba również Rafał Szyjer, trójmiejski muzyk, autor muzyki filmowej, współpracownik Jurka Filara i nauczyciel Nergala.
Voucher ze specjalną dedykacją uprawniający do udziału w wydarzeniu można kupić za pośrednictwem strony internetowej My Story Gdynia za 890 złotych. Choć recital jest wyjątkową, kameralną formą koncertu i cena jest podyktowana dodatkowymi benefitami, tak wysoką kwotę zaczęto nieprzychylnie komentować. Ceny biletów na letnie koncerty artystki wahały się między 99 a 159 złotych (a na nadchodzący memoriał Krzysztofa Krawczyka, w którym weźmie udział, kosztują od 99 do 259 złotych), więc kilkukrotnie większa kwota wzbudziła oburzenie internautów.
Choć trudno o lepszą reklamę, a pod postem reklamującym recital na oficjalnym fanpage'u hotelu na Facebooku wypowiadają się osoby, które już odliczają dni do wydarzenia, nie brakuje też głosów, według których koszt udziału w wieczorze jest wyolbrzymiony. Taka opinia przeważa też wśród internautów komentujących sprawę pod opisującymi ją artykułami.
Głos już nie ten, siłowo śpiewa, walczy w górach o przetrwanie, męczy się strasznie, chórki jej ratują tyłek w trudniejszych partiach, to nie brzmi dobrze. I za to 900 zł płacić? Trzeba mieć za dużo wolnego czasu i kasy.
I co? Znaleźli się chętni? Głupich nie sieją, durnie się rodzą. Ktoś, kto ma poczucie estetyki, nie da się sprowokować śmiesznie przebraną starszą panią, która już ledwie dyszy, a nie śpiewa.
Nie wierzę w to, że są chętni słuchania i oglądania tej pani. I to jeszcze za własne pieniądze. Ludzie, opamiętajcie się.
- piszą, nawiązując też czasem do afery z udziałem artystki. Beata Kozidrak usłyszała wyrok w sprawie prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, co niekorzystnie wpłynęło na jej wizerunek. Hotel nie zrezygnował jednak z organizacji wydarzenia, a niektórzy klienci wierzą, że za tę cenę spędzą udany wieczór.
My Story Gdynia już wcześniej udostępniał swoją przestrzeń polskim artystom. We wnętrzach hotelu nagrywała swój teledysk Tatiana Okupnik, a na gości czekały oferty sylwestrowe, okolicznościowe bankiety i pojedyncze, kameralne koncerty z udziałem gwiazd. Ceny rezerwacji nie odbiegały znacząco od kosztów wstępu na recital Beaty Kozidrak. W marcu przy butelce wina i degustacyjnej kolacji za 590 złotych można było wysłuchać koncertu grupy Kombii, a w kwietniu bilety na występ Sławka Uniatowskiego w hotelowej My Place kosztowały 290 złotych. Goście mieli również okazję zaplanować sylwestrowy pobyt, podczas którego przewidziano koncert Andrzeja Piasecznego. Koszt rezerwacji wynosił 995 złotych.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na https://pcpm.org.pl/ukraina