Fani Placebo mieli w ostatnim czasie powody do radości. W 2021 roku grupa wydała pierwszy od pięciu lat singiel, "Beautiful James", kolejny poruszający istotne kwestie społeczne utwór normalizujący nieheteronormatywne związki. W następnych miesiącach w sieci debiutowały kolejne nowości, a w 2022 zespół wydał swój ósmy album studyjny "Never Let Me Go", nad którym pracował od trzech lat. W ramach trasy promującej płytę muzycy Placebo odwiedzili także Polskę. Koncert w Warszawie wystawił jednak na próbę cierpliwość wokalisty. Publiczność nie respektowała jednej zasady.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zainteresowanie koncertem Placebo, który odbył się 17 października 2022 w Warszawie, było spore - bilety wyprzedały się już we wrześniu ubiegłego roku. Dla zgromadzonych w przestrzeni Expo XXI fanów występ miał być wyjątkowym przeżyciem, o co chcieli zadbać organizatorzy i sami artyści. Przed rozpoczęciem odczytano komunikat, w którym poproszono uczestników o nieużywanie telefonów komórkowych i powstrzymanie się od nagrywania, by nie przeszkadzać nie tylko muzykom, ale też przede wszystkim innym widzom.
Świecące ekrany oznaczają brak szacunku dla współuczestników koncertu, którzy chcą oglądać show, a nie tył waszego telefonu. Proszę, bądźcie tu i teraz w teraźniejszości i cieszcie się chwilą. Naszym celem jest stworzenie komunii transcendencji
- głosiła treść apelu. Choć większość zgromadzonych uszanowała prośbę, część osób postanowiła mimo wszystko uwiecznić fragmenty koncertu. Wokalista Placebo, Brian Molko, stanowczo zareagował w tej sytuacji i postanowił przerwać występ, by zwrócić im uwagę.
Fani, którzy nie przestrzegali wcześniej ustalonej zasady, usłyszeli ze sceny kilka gorzkich słów.
Jeśli chcecie jeszcze usłyszeć muzykę, schowajcie te pier...one telefony. To wasz wybór - dobry humor i dobre show albo zły humor i złe show. Nie mam dziś cierpliwości
- powiedział Molko, sygnalizując, że dalsze niedostosowanie się do prośby muzyków będzie groziło nie tylko przerwaniem, a zakończeniem koncertu. Dosadne zwrócenie uwagi przyniosło skutek. Publiczność schowała telefony komórkowe i dalsza część show odbyła się bez przeszkód. Brytyjska formacja wykonała większość utworów z nowej płyty, m.in. "Forever Chemicals", "Beautiful James", "Happy Birthday in the Sky", "Hugz", "Surrounded by Spies", czy "Sad White Reggae".
Zachowanie artysty nie jest odosobnionym przypadkiem. Choć nagrywanie koncertów stało się dziś powszechnym zjawiskiem, wielu muzyków otwarcie mówi, że nie toleruje podobnych zachowań. Irlandzka grupa Clannad zezwala fanom na nagrywanie wyłącznie pierwszych utworów, z kolei amerykański multiinstrumentalista Jack White całkowicie zabronił wnoszenia na jego koncerty telefonów. W jednym z wywiadów przyznał, że sam nigdy nie miał komórki.
Album "Never Let Me Go", który promuje podczas tegorocznej trasy Placebo został dobrze przyjęty przez fanów i krytyków. Był najlepiej sprzedającym się albumem w Holandii, Niemczech i Austrii i dotarł do trzeciego miejsca na liście w Wielkiej Brytanii.