Okazało się, że artystka w ostatnim czasie chorowała na koronawirusa, a później miała kłopoty z krążeniem i jeszcze dopadło ją zapalenie płuc. 71-letnia Elżbieta Dmoch była tak osłabiona, że upadła w swoim mieszkaniu i nie miała siły wstać. Dzięki szybkiej reakcji przyjaciół i jej wiernych fanów trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie przez kilkanaście lekarze opiekowali się nią.
Więcej ciekawych informacji ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
O całym zdarzeniu opowiedział Tomasz Kopeć z Polskiej Fundacji Muzycznej, który odebrał artystkę ze szpitala. Udzielił wywiadu "Super Expressowi", w którym zdradził więcej szczegółów:
Nadal jest bardzo słaba, ale nie tracimy nadziei, że będzie lepiej. Najważniejsze jest to, że dała sobie pomóc. To prawdziwy przełom. Wcześniej po prostu odmawiała. Ma teraz pomoc materialną, medyczną, wkrótce czekają ja wizyty u specjalistów i remont mieszkania, które trzeba dostosować do jej potrzeb
Wokalistka zdobyła popularność w zespole 2 plus 1. Do największych przebojów grupy należą "Chodź, pomaluj świat" czy "Hej, dogonię lato". I choć była jedną z najbardziej rozpoznawalnych i popularnych piosenkarek, po wielu trudnych życiowych momentach usunęła się w cień. Była żoną Janusza Kruka (rozwód wzięli w 1989 r. z powodu jego niewierności). Byli małżonkowie utrzymywali przyjacielskie stosunki.
Według niektórych Dmoch cały czas wierzyła, że Kruk do niej wróci. 18 czerwca 1992 r. Janusz Kruk niespodziewanie zmarł na zawał serca w wieku 45 lat. Elżbieta Dmoch bardzo przeżyła śmierć byłego męża, na lata wycofując się z życia publicznego i artystycznego. Później wzięła udział w krótkiej reaktywacji 2+1 na przełomie 1998 i 1999 roku, a jej ostatni występ sceniczny odbył się 15 czerwca 2002 roku w Łomży, gdzie wraz z młodymi członkami zespołu PopArt wykonała największe przeboje ze swojego repertuaru.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.