Sebastian Fabijański jest raperem i aktorem, którego nazwisko w tym roku często nie schodziło z pierwszych stron tabloidów. Po skandalu z ujawnieniem tajemniczego nagrania przez Rafalalę, zapowiedział, że chce wycofać się ze świata show-biznesu i mediów społecznościowych. Okazuje się, że plany aktora zmieniły się. Niedawno ogłosił, że został nowym uczestnikiem gali Fame MMA (chociaż twierdzi, że to nie do końca on).
Więcej ciekawych informacji ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
W wywiadzie na YouTubie z kanałem MMA - bądź na bieżąco zapowiedział, że na ringu nie zobaczymy Sebastiana Fabijańskiego, a jego "alter ego". Wybrał sobie także swojego pierwszego przeciwnika - rapera Quebonafide, z którym dwa lata temu był w konflikcie.
W rozmowie z reporterem odwołał się do tego medialnej kłótni i śmiało stwierdził, że "każdy chciałby zobaczyć ich walkę". Fani obu artystów bardzo szybko zareagowali i licznie zaczęli kierować pytania do Kuby Grabowskiego, czy byłby chętny na udział w takim przedsięwzięciu.
Quebonafide szybko odniósł się do zadanych pytań i krótko skomentował na Twitterze: "Nie dojdzie nigdy do czegoś takiego". Fabijański jeszcze nie odniósł się do tego, ale wygląda na to, że swoją pierwszą walkę będzie musiał stoczyć z kimś innym.
Z kolei inny użytkownik Twittera zapytał swojego idola, czy w ogóle dostał kiedyś propozycję udziału w walce w klatce. W tym wypadku odpowiedź rapera była równie krótka i klarowna. Napisał:
K*rwa, oczywiście, że tak
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.