Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"One-hit wonder", czy też gwiazda jednego przeboju to termin określający muzyków znanych wyłącznie z pojedynczego hitu. Niegdyś ich piosenki nucili wszyscy Polacy. Czy pamiętasz je wszystkie?
O "Jak zapomnieć" po prostu... nie da się zapomnieć. Piosenka do dziś wspominana jest jako rapowy hit wczesnych lat dwutysięcznych. Jeden Osiem L w swoim kawałku zawarł wszystkie elementy z przepisu na przebój roku - chwytliwa melodia, smutna historia miłosna, akompaniament na pianinie, to właśnie to pozwoliło piosence wbić się na szczyty listy przebojów polskich rozgłośni radiowych.
O Mr. Zoob ponownie zrobiło się głośno, gdy kilka lat temu remix jego największego przeboju został udostępniony przez kontrowersyjnego rapera Popka. "Mój jest ten kawałek podłogi" pamiętają chyba wszyscy. Hipnotyzująca melodia na saksofonie i skoczny rytm wwiercały się w uszy słuchaczy i przez długi czas nie chciały ich opuścić. Przebój ma do dziś "swój kawałek podłogi" w myślach wielu fanów muzyki z lat 90.
"Tarzan Boy" to kwintesencja disco polo z lat 90. Prosty tekst łatwo zapamiętać, a skoczna melodia porywa do tańca nawet najzagorzalszych przeciwników tego gatunku muzyki. Oprócz tego hitu żaden inny singiel zespołu Baltimora nie zrobił wokół siebie takiego szumu.
"Kobiety są gorące" to największy hit Norbiego. Można powiedzieć, że artysta zbudował karierę na fali popularności tego kawałka. Co ciekawe, utwór zawiera sampel z innego popularnego singla. W tle piosenki można usłyszeć charakterystyczną gitarę z utworu "September" od Earth, Wind & Fire.
Gabrirel Fleszar to jedna z największych gwiazd jednego przeboju w Polsce. Artysta w bardzo młodym wieku przebił się do czołówki najpopularniejszych muzyków w kraju. Jego "Kroplą deszczu" przez długi czas utrzymywało się na szczycie wielu list przebojów. Oprócz kariery muzycznej piosenkarz spróbował swoich sił także w branży filmowej. Muzyk zagrał w filmie Bogusława Lindy pt. "Sezon na leszcza". Dziś muzyk prawie całkowicie zniknął z show-biznesu.
Iwan Komarenko przypomniał o sobie polskim słuchaczom w trakcie pandemii. Jednak jego kontrowersyjne poglądy, jak i utwór "Kity i mity" nie mogą równać się z hitem, jakim były "Czarne oczy". Przebój pojawiał się praktycznie wszędzie - w radiach, dyskotekach i telewizji nie można było o nim nie usłyszeć.